30.06.2006
Niezwykle ciekawe zdjęcie przedwojennej
pocztówki z Rudnika, z widokiem pomnika hrabiego Hompescha
nadesłał Sib (Thx !). Pocztówka ta była przedmiotem jednej z internetowych
aukcji. Niestety, jak pisze do nas Sib, kartki nie udało mu się
jednak kupić, ktoś był szybszy i nabył pocztówkę za jedyne 16
zł.
Dla osób, które nie pamiętają miasta sprzed wojny, precyzyjne
zlokalizowanie miejsca gdzie stał wtedy ten postument może stanowić
dziś pewien problem. Najprawdopodobniej właścicielem dużej kamienicy,
którą
widać w tle był pan Frankiewicz.
29.06.2006
Serving for the match
- rzec można używając terminologii tenisowej w odniesieniu do
aktualnego
stanu rudnickich kortów. Jak widać na zdjęciach, nowe ogrodzenie
od strony boiska piłki plażowej ma już nominalną wysokość. Dzięki
firmie "Hejs" korty wzbogaciły się o jakże potrzebne
tu wiklinowe płoty, które
odseparują je od powiewów wiatru. Płoty dadzą też grającym tenisistom
komfort lepszej koncentracji, wskutek podniesienia poziomu izolacji
akustycznej od niepożądanych odgłosów otoczenia.
Coraz bliższa jest chwila, gdy wszyscy mieszkańcy naszego miasteczka
będą mogli korzystać z tego
obiektu sportowego. Przy pracach remontowych na kortach godna
podkreślenia jest niezwykle harmonijna
wpółpraca między Rudnickim Towarzystwem Tenisa Ziemnego, Miejskim
Ośrodkiem Sportu i Rekreacji,
rudnickimi władzami samorządowymi oraz rudnickimi firmami.
Za sprawą niezwykłego wprost talentu siedemnastoletniej zaledwie
Agnieszki Radwańskiej, przypomnijmy pierwszej polskiej zdobywczyni
dwóch juniorskich tytułów wielkoszlemowych (Wimbledon '05 i Roland
Garros '06) oraz pierwszej polskiej liderki rankingu juniorskiego
ITF, tenis ziemny może wkrótce przeżyć niezwykłą eksplozję popularności,
zwłaszcza
wśród piękniejszej części naszej nacji.
A wtedy być może trzeba będzie rezerwować korty w Rudniku ...z
tygodniowym wyprzedzeniem.
RTTZ testuje już w praktyce system rezerwacji kortów on-line przez
internet.
28.06.2006
Z cyklu - Rudnik
w obiektywie aparatu
26.06.2006
Kibiców
Orła Rudnik bulwersują wiadomości napływające z klubu o
tym, że zarząd planuje zmianę
na stanowisku trenera drużyny piłki nożnej. Biorąc pod uwagę fakt,
że Orzeł pod wodzą trenera Zająca
zaczął wreszcie grać w piłkę i co najważniejsze wygrywać, są to
plany kompletnie niezrozumiałe.
Z informacji jakich udzielają zawodnicy wynika, że treningi są
ciekawe i urozmaicone a piłkarze znajdują
z trenerem wspólny język. Ostatnim prowadzącym drużynę, który
potrafił dokonać tej trudnej sztuki był przebywający obecnie za
granicą Jan Ramocki. Nie można tego niestety powiedzieć o poprzednim,
grającym trenerze Orła. Czas
na trochę stabilizacji, a na jeszcze lepsze efekty nie trzeba
będzie długo czekać.
Stare piłkarskie porzekadło mówi, że drużyny wygrywającej się
nie zmienia. Natomiast niska frekwencja zawodników na treningach
to zupełnie inny problem i temat na szerszą dyskusję o charakterze
socjologicznym bardziej niż piłkarskim.
25.06.2006
Na czerwonym szlaku
rowerowym.
Jadąc przez Borowinę nie sposób nie zauważyć tablicy informacyjnej
gospodarstwa
agroturystycznego, znanego
już dość dobrze wielu mieszkańcom Rudnika. W tak upalne dni jest
to znakomite miejsce na chwilę odpoczynku, co dobrze widać na
poniższych zdjęciach. Aby tam trafić trzeba w okolicach 4.7 km
od początku szlaku skręcić w prawo, w leśną dróżkę (50 28.298
N, 22 12.370 E) i przejechać około 150 m.
W okolicach Leśnictwa Zatyki, przy przekraczaniu Barcówki spotkamy
zaś nowy mostek, który został zbudowany wczesną wiosną.
24.06.2006
Wciąż trwają prace przy
rudnickich kortach tenisowych.
Tym razem miłośnicy tenisa wespół z pracownikami MOSiR przystąpili
do budowy nowego, wyższego ogrodzenia kortu od strony boiska do
siatkówki plażowej.
Zapobiegnie to tak kuriozalnym sytuacjom jak chociażby ta sprzed
kilku dni, gdy grupa juniorów
z Zaklikowa, pozostawiona bez opieki organizatorów meczu piłkarskiego
wtargnęła na kort,
aby sobie pograć w ...siatkonogę. Ponieważ działo się to zaraz
po intensywnych opadach deszczu, kort był
miękki, piłkarska młodzież miała na sobie korki, więc obraz zniszczeń
nawierzchni był wręcz katastrofalny !
Stąd
apel RTTZ do wszystkich potencjalnych użytkowników kortów :
Korty są przeznaczone wyłącznie do gry w tenisa ziemnego a grający
powinni mieć obuwie sportowe,
właściwe dla nawierzchni z mączki ceglanej. Po zakończeniu gry
należy wyrównać kort.
23.06.2006
Budowa sieci wodociągowej
objęła ulice Targową i Stróżańską. To bardzo potrzebna inwestycja.
Niestety firma Sanitex próbując zapewne minimalizować koszty,
nie używa zagęszczarek do ziemi.
Trudno bowiem przypuszczać, aby w warunkach umowy i przetargu
nie było zapisu o przywracaniu
terenu po wykopach i robotach ziemnych do stanu pierwotnego. Pracownicy
firmy pytani o to dlaczego
nie używają zagęszczarek, odpowiadają, że ...Sanitex takowych
nie posiada. Aż trudno w to uwierzyć.
Skutkiem tego mieszkańcy zostają z takimi oto górami ziemi, a
w miejscu nie zagęszczonych właściwie
terenów po wykopach za kilka miesięcy pojawią się doły.
Wskutek niedbalstwa, w ogrodach, przez które prowadzony jest wodociąg
po pracach ziemnych,
zamiast czarnoziemu
zostaje ... biały piasek.
21.06.2006
Swoje rozgrywki zakończyli
również juniorzy Orła Rudnik.
Orzeł zajął 5 miejsce, zdobywając 47 punktów w 24 meczach, przy
bilansie bramkowym 70:39.
W swoim ostatnim występie zremisowali oni z Bukową Jastkowice
0:0.
[Źródło
- Echo Dnia]
20.06.2006
Z cyklu - W prasie lokalnej
o Rudniku
Najbrzydszy do remontu
Do końca roku w bloku u zbiegu ulic Daszyńskiego i
Sienkiewicza w Rudniku nad Sanem ma zostać wymieniona elewacja,
a jeśli gmina zdobędzie dodatkowe pieniądze, wymienione zostaną
także okna.
Mieszkańcy bloków komunalnych w Rudniku nad Sanem być może wreszcie
doczekają się remontów.
Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej nie miał na to pieniędzy.
Teraz administrowaniem zajmuje
się gmina.
- Dla mieszkańców zmiany są niewielkie. Opłaty czynszowe pozostały
na tej samej wysokości, ale gmina będzie miała większe możliwości
remontu. Z czynszu ciężko było wygospodarować pieniądze na inwestycje,
a teraz fundusze będziemy mogli zarezerwować w budżecie miasta
- wyjaśnia Lucjan Tabasz, zastępca burmistrza Rudnika nad Sanem.
Choć gmina przejęła bloki komunalne i tak większość prac remontowych
w dalszym ciągu będzie wykonywał Zakład Gospodarki Komunalnej
i Mieszkaniowej. Do końca ubiegłego roku gmina nie mogła przeznaczać
pieniędzy na remonty, a zakładu nie było stać na inwestowanie
własnych pieniędzy w budynki.
Mieszkańcy bloku komunalnego u zbiegu ulic Daszyńskiego i Sienkiewicza
od dawna dopominali się remontu. W ubiegłym roku były już wstępne
przymiarki do położenia nowej elewacji. Skończyło się na pomalowaniu
klatki schodowej.
- W tym roku planujemy odnowić elewację budynku. Marzy się nam
wymiana okien w bloku przy Daszyńskiego - dodaje burmistrz Waldemar
Grochowski. - Jest to najbrzydszy budynek w mieście i trochę nam
wstyd.
Wraz z przejęciem przez gminę lokali zmieniły się numery kont
bankowych, na które trzeba wpłacać pieniądze za czynsz. Jak wcześniej,
wpłat bez prowizji można dokonać w Banku Spółdzielczym, oddział
w Rudniku nad Sanem oraz kasie Urzędu Miasta. Gmina w zasobach
ma 33 mieszkania komunalne.
[TDM, Echo Dnia]
19.06.2006
Już wiadomo, że Orzeł Rudnik zajął ostatecznie dobre,
8 miejsce w rozgrywkach klasy okręgowej
w sezonie 2005/2006. W 28 meczach nasi piłkarze zdobyli 34 punkty,
przy bilansie bramkowym 39:44.
Dużo lepiej grało się nam na własnym boisku, gdzie wygraliśmy
7 spotkań, zremisowaliśmy 4 i przegraliśmy 3.
Zdecydowanie gorzej wygląda statystyka meczów wyjazdowych, odpowiednio
: 2, 3 i 9.
18.06.2006
W ostatnim meczu sezonu
2005/2006 Orzeł Rudnik zremisował z Bukową Jastkowice
0:0.
Po tej akcji padła bramka dla Orła, jednak prowadząca spotkanie
sędzina dopatrzyła się pozycji spalonej.
Graliśmy z trzecią drużyną ligowej tabeli ale to nasz zespół stworzył
trzy klarowne sytuacje, po których mogły i powinny paść bramki.
Dobra i agresywna gra linii pomocy i obrony sprawiła, że goście
nie zagrozili poważniej naszej bramce. Ten mecz to dobry prognostyk
przed przerwą wakacyjną i następnym sezonem.
Po rundzie jesiennej, gdy Orzeł z zaledwie 14 zdobytymi punktami
zajmował 12 miejsce w tabeli, niezbyt
wielu było optymistów. A
jednak trener i zawodnicy dotrzymali słowa, na
wiosnę nasza jedenastka zdobyła
w sumie 20 punktów, przy bilansie bramkowym 22:22 i awansowała
o cztery miejsca w tabeli.
W porównaniu do jesieni w grze zespołu widać dużą poprawę, co
jak widać przełożyło się bezpośrednio
na dobre wyniki.
Mimo bezbramkowego rezultatu kibice opuszczali dzisiaj stadion
zadowoleni, a zawodnikom i trenerowi
należy podziękować za dobry sezon i życzyć jeszcze lepszych wyników
i skuteczności [ ;)] w przyszłym.
Relacja filmowa z dzisiejszego meczu pojawi się w wiadomościach
sportowych TV Miejskiej Stalowa Wola.
17.06.2006
Budynek przyszłego
Centrum Wikliniarstwa zmienia wygląd.
Jutro Orzeł Rudnik
rozegra na własnym boisku ostatni mecz sezonu 2005/2006.
Przeciwnikiem Orła będzie Bukowa Jastkowice. Mecz będzie rejestrować
TV Miejska Stalowa Wola.
Początek spotkania zaplanowano na 16:00.
16.06.2006
Wiklinowy motyw
autorstwa Elżbiety Bis ożywił kolejną metalową konstrukcję,
stojącą przy
wjeździe
do miasta od strony Leżajska.
W mediach lokalnych
o Rudniku.
TVP3 Rzeszów wyemitowała niedawno materiał autorstwa Zenona Dubisa
o rudnickiej wiklinie.
Wiklina dla Europy
Wikliniarze z Rudnika chcą opanować rynek europejski. Ma im w
tym pomóc znak made in Rudnik oraz europejskie, chronione oznaczenie
geograficzne.
Chodzi o to, żeby rudnicka wiklina była tak samo rozróżniana jak
na przykład parmeńska szynka czy szampańskie wina. To bardzo pomogłoby
w promocji polskich produktów.
Wiklina wciąż jest modna, ale wikliniarzy coraz mniej. Ten zawód
wymaga nie tylko zręczności. To także bardzo ciężka praca. Przede
wszystkim jednak wikliniarstwo staje się coraz mniej opłacalne.
Wszystko przez wyroby z Chin, które są dwukrotnie tańsze. Nie
pomaga rozszerzanie oferty i nowe wzory. Dlatego samorządowcy
starają się o wsparcie Unii Europejskiej. Gdyby przyznała rudnickiej
wiklinie chronione oznaczenie geograficzne - skorzystałoby na
tym kilkanaście tysięcy wikliniarzy. Teraz czują się trochę pokrzywdzeni.
Wikliniarze zabiegają też o pieniądze na promocję wikliny. Mogliby
ją prezentować nawet
w Paryżu.
Cały ten reportaż można oglądnąć tutaj : http://rudniknadsanem.pl/fotosuma/filmy/w20061.asf
Uwaga, w przypadku gdy posiada się
zbyt wolne łącze, wygodnie jest użyć prawego przycisku myszy i
opcji "Zapisz element docelowy jako..",
ściągnąć film na swój dysk, a następnie odtworzyć.
15.06.2006
Orzeł Rudnik przegrał dzisiaj
wyjazdowe spotkanie z Łętownią 4:2.
A tak wyglądały w tym
roku ołtarze wzdłuż trasy procesji Bożego Ciała
na godzinę przed uroczystościami.
Sponsorami i wykonawcami poszczególnych ołtarzy byli : Aniela
i Stanisław Siembida, Maria i Mirosław Olko,
Halina i Stanisław Szydełko wraz ze Stefanią Wawrzyńczak z sąsiadami
oraz Ewa i Jerzy Bigos.
14.06.2006
Trwają ostatnie przygotowania
do jutrzejszej procesji Bożego Ciała.
Tradycyjnie już do budowy większości ołtarzy w Rudniku wykorzystuje
się wiklinę.
13.06.2006
Tak wygląda przydrożne stoisko z
wyrobami wiklinowymi z notatki "Niczym jabłka pod Grójcem..."
11.06.2006
Informacja nadesłana przez rudnickich
strażaków :
STRAŻACY NA MEDAL"
konkurs dla Ochotniczych Straży Pożarnych organizowany przez gazetę
"Nowiny".
Na naszą OSP można głosować
na wydrukowanych kuponach konkursowych znajdujących się
w czwartkowych wydaniach gazety "Nowiny", od 1 czerwca
br. do końca sierpnia br. (czas głosowania może być przedłużony).
Kupony należy składać pojedynczo, bądź zbiorowo w sekretariacie
rzeszowskiej redakcji "Nowin", bądź przesyłać na rzeszowski
adres "Nowin ul. Kraszewskiego 2, 35-016 Rzeszów z dopiskiem
"Strażacy na medal". Wypełnione kupony można dostarczyć
do remizy OSP Rudnik, skąd zostaną dostarczone do redakcji gazety
"Nowiny".
Można też głosować za pomocą
SMS-ów. Jeden SMS będzie miał wartość jednego kuponu.
Aby zagłosować na OSP Rudnik należy wysłać sms na numer 7168,
a w treści wpisać nowiny (spacja) 403 np. nowiny 403
Więcej informacji znajdziecie
w czwartkowych wydanich gazety "Nowiny" i na stronie
http://www.gcnowiny.pl/ w dziale "nasze akcje"
-------------------
Przy okazji dodajmy, że OSP w Rudniku posiada ciekawą i co ważne,
aktualną witrynę w internecie :
http://www.osp.rudnik.prv.pl/
Niczym
jabłka pod Grójcem...
Jedna z rudnickich
firm wikliniarskich od kilku dni prowadzi sprzedaż wyrobów
wiklinowych przy drodze
Nisko - Jarosław. Proste stoisko, skonstruowane w oparciu o parasol,
stolik i krzesełka zlokalizowane
zostało przy wjeździe do miasta od strony Niska, tuż obok nowej
wiklinowej rzeźby.
Pomysł prosty i oczywisty, aż dziwne, że nikt do tej pory na to
nie wpadł...
10.06.2006
Orzeł znowu wygrywa
Orzeł Rudnik pokonał
dzisiaj Sannę Zaklików 3:0 (0:0). Mecz został rozegrany
na bocznym boisku
treningowym. Nasi piłkarze zagrali ambitnie, formę strzelecką
odnalazł Marcin Skoczylas, który strzelił
dzisiaj dwie bramki. Trzeciego gola zdobył Słodziński.
9.06.2006
Z prasy lokalnej
Dominik się odnalazł
Wczoraj opublikowaliśmy
komunikat o zaginięciu 24-letniego Dominika Olko z Rudnika nad
Sanem.
Akcja poszukiwawcza dała rezultat, został odnaleziony w lesie
niedaleko tej miejscowości.
Wrócił do domu.
[Echo Dnia]
6.06.2006
Wiklina, wiklina i ...po wiklinie..
Gospodarze rudnickiego stadionu dokładają wszelkich starań aby
murawa boiska wróciła do poprzedniego stanu. Jak widać
na zdjęciu, w tym przypadku najskuteczniejsze są stare, wypróbowane
metody.
Ukazał się drugi w
tym roku numer "Przeglądu Rudnickiego". 2/2006
(37)
Można w nim znaleźć i przeczytać :
Wiadomości Rudnickie
"Wiklina 2006 Rudnik nad Sanem"
Krystyna Wójcik - Promocja wikliny atystycznej jako nowej wizytówki
rudnickiego zagłębia wikliniarskiego
Wiklina 2001 - 2005 w fotografii
Anna Drelich, Agnieszka Drzymała - Od kwietnia do czerwca
Lucyna Zygmunt - Centrum Wikliniarstwa w trakcie budowy
Stanisława Wrońska - Wodociągi w Rudniku nad Sanem w roku 2006
Anna Moskal - Budżet gminy Rudnik nad Sanem na 2006 rok
Przegląd historyczny
Edward Wołoszyn - Początki Zespołu Szkół im. Gen. Władysława Sikorskiegow
Rudniku
Stanisław Gazda - Ślubował pomagać dorosłym a dzieciom przynosić
radość
Konrad Mastyło - "...A
moje serce zostało w wiklinie"
Przegląd Młodych
Rafał Kasprzyk - Dziękuję Ci Ojcze Święty
Oto artykuł Konrada Mastyło, pianisty krakowskiej "Piwnicy
Pod Baranami" - który z takim sentymentem przyznaje się do
swoich rudnickich korzeni. Rudniczanie wciąż pamiętają krótki
acz wspaniały koncert
organowy, dedykowany babci, który Konrad Mastyło zagrał kilka
lat temu w kościele Trójcy Świętej.
"... A MOJE SERCE ZOSTAŁO W WIKLINIE"
Przywarło do pachnących gałązek, do wyplatanych koszyków
na Święta Wielkanoce i koszyczków
na ziemniaki i owoce jesienią. I rzecz niebywała w którymś momencie
życia, już dorosłego dane mi było zwiedzać kawał świata. Przypominam
sobie z trasy koncertowej: Australia, Japonia, USA, Grecja, Chiny,
Filipiny, Indonezja. Otwierałem szeroko oczy patrząc na różna
wspaniałości, bo widziałem to wszystko
po raz pierwszy ...
"... a moje serce zostało w rudnickiej wiklinie"
Moje koleżanki z "Piwnicy Pod Baranami" gorszyły się,
że nie zachwycam się wspaniałościami tego świata,
a ja tymczasem na misternie ustawionych stoiskach szukałem racuchów
babci Eleonory Niemiec, zapachu kawy zbożowej i ciepła z chlebowego
pieca.
Nie mam duszy wielkoświatowej, nie cierpię
blichtru, lubię za to patrzeć na dym z jesiennego ogniska, który
czule obejmuje rzędy wierzb i kładzie się na zaoranej ziemi -
jak u Chełmońskiego.
Sielankę rudnickiego pejzażu z wierzbami, mąciła nieraz przygoda
z tym, co się ruszało w wodzie i trawie. Nieznany mi świat przyrody.
Bywało to wtedy, gdy z mamą i babcią szedłem w pole. Tam siadałem
na płachcie albo worku i bawiłem się wierzbowymi witkami.
Z najcieńszych próbowałem pleść warkocze. W
pewnej chwili zabawę przerwało przerażenie. Sprawiły to mrówki
i pająki, które jak tylko poczuły człowieka, goniły do niego sobie
tylko znanymi dróżkami i łaziły po całym ciele. Krzyczałem ze
strachu. Wtedy babcia przesunęła worek w inne miejsce, ale i tam
mnie znalazły. Drogo się płaci za spotkania z przyrodą. Byłem
zachłanny na życie i jego przejawy. Oczarował mnie widok procesji
w Święto Bożego Ciała. Natychmiast zapragnąłem mieć taki strój
jak ministranci w Rudniku.
W Stalowej Woli zgłosiłem się z prośbą o przyjęcie mnie na ministranta
w kościele pod wezwaniem Świętego Floriana. Odtąd wstawałem razem
z ojcem, który zbierał się do pracy w Hucie Stalowa Wola. Nie
trzeba było mnie budzić ani nastawiać budzika. Już wtedy kiełkowała
we mnie miłość do muzyki organowej, która oczarowała mnie w Rudniku
w Kościele pod Wezwaniem Świętej Trójcy.
Idąc na studia do Krakowa miałem do wyboru: Akademia
Muzyczna lub Papieska Akademia Teologiczna
i organy. Wybrałem to pierwsze, ale nigdy nie oderwałem się od
Rudnika i od wspomnień, bo jak nie pamiętać rodziny Podstawków,
która za każdym pobytem u babci zapraszała mnie na ciepłe mleko
prosto od krowy. Cieszyłem się, gdy oboje z babcią byliśmy zapraszani
do pani Zosi, sąsiadki babci. Najpierw szok. Nigdy nie widziałem
osoby niepełnosprawnej i to w takim stopniu. Był to fenomen człowieka,
u którego dziecięca krzywica poczyniła spustoszenia w układzie
kostnym, ale rozwinęła w sposób niebywały życie wewnętrzne. Wyspecjalizowała
się ona szyciu męskich koszul, a na wysłużonej maszynie Singera
szyła tak, że nie można było oderwać oczu. Pani Zosia była osoba
niezwykłą, nie chciała budzić litości swoim wyglądem. Pogodna,
wesoła, tryskająca humorem. Lgnęli do niej ludzie zdrowi, smutni,
przygnębieni, a ona miała w sobie tyle siły, że stawiała ich na
nogi i wychodzili pocieszeni. Na każdy poruszony temat miała odpowiednie
przysłowie lub porzekadło. Tę skarbnicę słowa niosła od młodości,
gdy w gronie dziewcząt dworskich uczyła sztuki i haftu. Na przykładzie
drogi życiowej pani Zosi doszedłem do wnioski, że Anna Dymna,
współczesna aktorka, ma rację, gdy mówi, że ludzie niepełnosprawni
mogą wzbudzać podziw swoim stosunkiem do świata i do swojej sytuacji
zdrowotnej. Taka była pani Zosia. Nigdy nie odszedłem z Rudnika
i serce mam rozdarte.
Na "Madejówce" szukam wesołego miasteczka, które w nas
chłopakach budziło nadzieję, że może za pomoc przy montażu sprzętu
wejdziemy za darmo. Wchodziliśmy. Kiedyś organizatorzy rozrywki
dotrzymywali słowa. Tak jest zapewne i teraz.
5.06.2006
"Wiklina 2006" - reminiscencje.
Tak podczas tegorocznej imprezy wyglądała scena.
Autorką projektu wiklinowej scenografii jest Elżbieta
Bis a sponsorem firma Patkar.
Jak widać na poniższych
zdjęciach, wiklina znakomicie wygląda również w eklektycznych
formach rzeźbiarskich. Anioł dłuta malarza i rzeźbiarza
Andrzeja Piszczka, któremu pomagał Janusz Wielgus,
z wiklinowymi skrzydłami, zaprojektowanymi i wykonanymi przez
Elżbietę Bis.
I kilka migawek z "wiklinowego"
turnieju tenisa ziemnego.
Grają :
Józef Łojek z Marcinem Skoczylasem (w głębi kortu) i Andrzej Koluch
ze Zbigniewem Karasiem (w głębi kortu)
Mecze półfinałowe turnieju głównego :
Jacek Kochan z Piotrem Kozyrą (w głębi kortu) i Jerzy Bigos z
Krzysztofem Chowańcem (w głębi kortu)
Orzeł Rudnik
przegrał wczoraj w wyjazdowym spotkaniu z Sokołem Kamień 3:1
(1:0).
Jedyną bramkę dla naszych barw strzelił Słodziński. Mecz odbywał
się w bardzo trudnych warunkach.
Mimo dużych ilości wody, która pokrywała murawę, zawodnicy obu
drużyn postanowili jednak rozegrać
to spotkanie. Po tym meczu Orzeł ma 30 punktów i na 3 kolejki
przed końcem sezonu zajmuje 8 miejsce
w ligowej tabeli. Za tydzień podejmie u siebie Sannę Zaklików,
o ile pozwoli na to stan zniszczonej mocno
po "Wiklinie" płyty rudnickiego boiska.
Z cyklu - W prasie
lokalnej o Rudniku.
Wiklina w
deszczu
Czy Rudnik nad Sanem pobije rekord Guinessa ?
Dopisali wystawcy, zaproszeni goście, ale zabrakło słońca. Padający
deszcz przeszkodził w zabawie na płycie boiska, ale już w hali
panował tłok. Każdy mógł kupić w atrakcyjnej cenie wiklinowe arcydzieła.
Jeszcze dobrze Wiklina 2006 się nie zakończyła, a burmistrz Rudnika
nad Sanem mówi o biciu rekordu Guinessa podczas przyszłorocznej
imprezy.
- Ciągle pada.... - zaśpiewał wczoraj w południe Waldemar Grochowski,
burmistrz Rudnika nad Sanem
- Nie walczymy z pogodą, ale w tym roku definitywnie nie dopisała.
Ze względu na padający deszcz musieliśmy przełożyć piątkowe konkursy
rodzinne na sobotę. Ale to jedyny poślizg, gdyż pozostałe sobotnie
imprezy odbyły się już bez zakłóceń. Otworzyliśmy wystawy, a tak
jak i w latach poprzednich dużym zainteresowaniem wśród odwiedzających
naszą imprezę cieszyły się wiklinowe targi.
Hala Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji wypełniła się po brzegi
wiklinowymi arcydziełami.
Wystawiali się na niej najwięksi hurtownicy z okolic Rudnika nad
Sanem. Każdy odwiedzający mógł kupić po atrakcyjnych cenach nie
tylko koszyki ale i ogrodowe zwierzaczki czy meble. Było w czym
wybierać.
Sporo atrakcji było również na płycie boiska. Już od sobotniego
południa pod jednym z namiotów można było zobaczyć, jak powstają
wiklinowe koszyki. Chętni mogli też spróbować i wypleść jakiś
element, a następnie kupić już skończony produkt. Chętnych nie
brakowało. Były zabawy, zarówno dla dzieci jak i dorosłych,
a wieczorem na scenie królował zespół Wędrowne gitary.
- W przyszłym roku spróbujemy pobić jeden z rekordów Guinessa
- planuje burmistrz. - Na pewno nie będzie to jedna z największych
rzeźb, ale będziemy zastanawiać się na wykonaniem czegoś cienkiego
i długiego.
Na razie nie zdradzimy, co to będzie, aby nas nikt nie ubiegł.
O tym, co się działo w niedzielę podczas tegorocznej wikliny,
czytaj jutro w "Echu Dnia".
[Sławomir Czwal, Echo
Dnia]
4.06.2006
"Wiklina 2006" - targi
wiklinowe i zapowiadana wcześniej galeria
zdjęć.
3.06.2006
Trwa "Wiklina 2006".
W jej ramach rozegrano Turniej Tenisa Ziemnego o Puchar
Burmistrza Rudnika nad Sanem.
Zwyciężył doskonale dziś dysponowany - Krzysztof Chowaniec
i on też odbierze jutro z rąk burmistrza
główną nagrodę. Drugie miejsce przypadło w udziale Piotrowi
Kozyrze, trzecie Jackowi Kochanowi,
a czwarte Jerzemu Bigosowi.
W turnieju B zwyciężył Wiesław Dybka, który pokonał w finale B
Andrzeja Kolucha.
Ogółem do turnieju zgłosiło się 16 zawodników, a ostatecznie na
kortach walczyli dzisiaj :
Krzysztof Chowaniec, Piotr Kozyra, Jacek Kochan, Jerzy Bigos,
Wojciech Wołcz, Krzysztof Sekulski,
Włodzimierz Skoczylas, Wiesław Dybka, Andrzej Koluch, Marcin Skoczylas,
Kazimierz Madej,
Zbigniew Karaś i Józef Łojek. Piękne pojedynki, dużo ruchu i dobrego
humoru, a o to przecież chodzi.
To pierwszy turniej rozegrany na wyremontowanych kortach, które
znakomicie przeszły swój pierwszy test.
Już dzisiaj Rudnickie Towarzystwo Tenisa Ziemnego myśli o zorganizowaniu
pierwszego turnieju
z cyklu Rudnik Open, w którym będą mogły wystartować również osoby
spoza naszego miasta i gminy.
2.06.2006
Zakończyła się runda specjalna Nieustającej
Ligi Znajomości Rudnika.
Pokazany na zdjęciu słowiański światowid stoi w Borowinie, nieopodal
przejazdu kolejowego, znanego
z leżącego tam fragmentu cementowej "gruszki" z epoki
PRL.
Poprawnych odpowiedzi udzielili :
Astek, Szpaku, wrp, Ela, Po,
cybergood, Henryk Mucha, Keller, Karolka,
Małgosia i Daniel, MirekJ i Strażak.
Gratulacje !
Te osoby uzyskują po 5 punktów premii do klasyfikacji bieżącej
(2006) i do klasyfikacji ogólnej.
Kompletne i aktualne klasyfikacje znajdują
się jak zwykle na stronie Ligi :
http://rudniknadsanem.pl/fotosuma/Zagadki%20o%20Rudniku.htm
Tuż przed północą na
drugim z rudnickich kortów zakończyły się prace montażowe nowych
linii.
Po niezbędnej kosmetyce końcowej już wkrótce będzie można grać
w tenisa.
Z cyklu - W prasie lokalnej o Rudniku.
Rudniccy wikliniarze pod kierownictwem tarnobrzeskiego artysty
uczą się rzeźby artystycznej
Jak w pradawnym grodzie
W zeszły czwartek w Rudniku nad Sanem rozpoczął się Plener
Wikliny Artystycznej. Końcowym efektem pracy artystów jest rzeźba
"Trzy bramy do Rudnika", dzieło wykonane pod kierunkiem
Stanisława Dziubaka.
Tradycyjnie od siedmiu lat rudniccy koszykarze wykonują wiklinowe
rzeźby przestrzenne, które potem zdobią skwerki miasta. W tym
roku uczestnikami pleneru byli Ryszard i Maria Machowscy
oraz Danuta Niedziałek. Przez trzy dni rudniccy wikliniarze
pracowali pod czujnym okiem tarnobrzeskiego artysty Stanisława
Dziubaka. Wikliniarz - artysta jest autorem projektu rzeźby
pod tytułem "Trzy bramy do Rudnika".
- Rzeźba została wykonana na planie trójkąta. Każdy z boków ma
około dziesięciu metrów szerokości i ponad dwa metry wysokości.
W środku tej formy został umieszczony wiklinowy okrąg. W nim posadzimy
ozdobną wiklinę, która będzie symbolizować Rudnik. Natomiast ramiana
bramy są symbolem otwartości mieszkańców miasta - wyjaśnił Stanisław
Dziubak. Forma przestrzenna powstała na skwerku obok cmentarza.
- Wybrałem to miejsce, ponieważ tam właśnie krzyżują się drogi
z trzech kierunków od Leżajska, Stalowej Woli i Rzeszowa. Ponadto
rzeźba ma promować Rudnik jako miasto wikliną stojące. Chcemy,
by kierowcy przejeżdżający przez miasto nie mieli wątpliwości,
że to właśnie.ten Rudnik słynący z koszykarstwa i wikliny - dodaje
artysta. W ubiegłych latach Rudniczanie wykonali między innymi:
"Żagle", "Rudnicką falę",
"Między niebem a ziemią", "Do światła".
[and, Sztafeta]
1.06.2006
Po raz kolejny towarzyszymy działaniom Rudnickiego Towarzystwa
Tenisa Ziemnego. Ich efektem są linie,
które zostały wczoraj zamontowane na korcie numer 2. Jak widać,
korty wymagają jeszcze sporo pracy,
ale coraz bliższa jest chwila, gdy zagoszczą na nich tenisiści
z rakietami.