27.12.2003
Oto i rzeczona szopka, stojąca przed domem pana Sztaby
przy ulicy Sandomierskiej, na zdjęciach wykonanych
w dniu dzisiejszym. W Rudniku pojawiło się w tym roku wiele
szopek w przydomowych ogrodach, ta jednak wyróżnia się oryginalnością,
a autorem rzeźb jest widoczny na drugim zdjęciu Józef Sztaba.
[kliknij na zdjęciach, aby zobaczyć je w większym formacie]
24.12.2003
Mieszkańcy Podkarpacia mogli dziś oglądać w wieczornych
wiadomościach lokalnych programu TVP 3
szopkę Bożonarodzeniową z Rudnika. Bohaterami tego materiału
byli panowie Łyko i Sztaba.
Przepraszam za jakość zdjęć, które zostały zrobione aparatem
bezpośrednio z ekranu tv.
Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy tę szopkę z oryginalnych
zdjęć.
[kliknij na zdjęciach, aby zobaczyć je w większym formacie]
23.12.2003
Wszystkim odwiedzającym tę stronę składam życzenia Zdrowych
i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
oraz wszelkiej pomyślności w Nowym - 2004 Roku ! :)
22.12.2003
Oto jeden z ciekawszych artykułów ostatniego numeru "Przeglądu
Rudnickiego".
CHORĄGIEW
SZWEDZKA Z EMIGRACJI WRÓCIŁA Z "MAZOWSZEM"
MARIA ZYGMUNT
- Przegląd Rudnicki 3/2003
O
Michałku i zdobytej przez niego chorągwi szwedzkiej
w potyczce w Rudniku w 1656 roku pisano już wielokrotnie. Wyczerpujący
artykuł na ten temat zamieścił Pan Marek FIorekw Przeglądzie Rudnickim
nr 19/2000.
Okazuje się jednak, że historię
sztandaru można jeszcze uzupełnić. Podczas lektury wspomnień Miry Zimińskiej
Sygietyńskiej natknęłam się na taki fragment:
"W ambasadzie polskiej
odbyła się uroczystość przekazania chorągwi Karola Gustawa, zdobytej
przez Michałka
w bitwie pod Rudnikiem (...).Ofiarodawca powiedział wtedy: Ta
skondensowana polskość, którą przywieźliście do Londynu, przypomniała
mi o testamencie ojca".
Zdarzenie to miało miejsce
w lutym 1957 roku w Londynie. Zespół Pieśni i Tańca "Mazowsze"
koncertował po raz
pierwszy w Anglii. Tłumy rodaków brały udział w spektaklach
polskiego zespołu. Emigracja przeżywała mazowiecki
karnawał. Młodzi ludzie przywieźli Londynowi Polskę, emigrantom
żywą Ojczyznę, za którą tęsknili. Wzruszenie
i łzy towarzyszyły wszystkim występom Mazowsza. Z pewnością
ta atmosfera była tym impulsem, który wpłynął na decyzję rodziny
Tarnowskich. Uznali, że jest to najwłaściwszy moment, aby historyczny
proporzec króla Karola Gustawa wrócił do kraju z Mazowszem.
Należy tutaj dodać, że do wybuchu II wojny światowej, sztandar był
w posiadaniu rodu Tarnowskich i zajmował poczesne miejsce w
rudnickim pałacu. Kiedy wybuchła wojna, Zofia
i Stanisław Tarnowscy wywieźli proporzec do przyjaciół w Jugosławii.
Tam był przechowywany przez okres wojennej zawieruchy. Po wojnie
został przywieziony do Londynu i zwrócony właścicielom. Uroczyste
przekazanie sztandaru z podkreśleniem, iż jest to dar dla narodu
polskiego odbyło się w Ambasadzie PRL w Londynie
w obecności ówczesnego ambasadora Polski i Pani Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej.
Rodzinę darczyńców reprezentowali Zofia i Stanisław Tarnowscy
z Rudnika oraz Jan Tarnowski z Dzikowa. W ten sposób fragment rudnickiej
historii znalazł się wśród narodowych pamiątek na Wawelu.
P. S. Zdjęcie i informacje dotyczące przekazaniu sztandaru
otrzymałam od Pana Adama Tarnowskiego, za co składam serdeczne
podziękowanie.
[kliknij na zdjęciu, aby zobaczyć go w większym formacie]
Na załączonym zdjęciu,
które pochodzi ze zbioru rodzinnych pamiątek Tarnowskich, od lewej:
Jan Tarnowski z Dzikowa, Stanisław Tarnowski i Zofia Tarnowska
ze sztandarem z Rudnika, pośrodku Mira Zimińska-Sygietyńska
i po prawej ambasador PRL Stanisław Milnikiel.
20.12.2003
Dzięki informacji jaką na forum dyskusyjnym miasta zamieścił
prezes TMZR dowiedzieliśmy się, że ukazał się
trzeci w tym roku numer Przeglądu Rudnickiego.
Na 61 stronach starannie wydanej gazetki można znaleźć kilkanaście
artykułów.
PRZEGLĄD RUDNICKI 3/2003
SPIS
TREŚCI
GENOWEFA SZAST, WALERIA MŁYNIEC
Spoczął wreszcie obok swoich .......................................................................... 5
KAZIMIERA SOCHA
Zjazd koleżeński z okazji 50-lecia zdania matury ........................................... 8
MARIA ZYGMUNT
Chorągiew szwedzka z emigracji wróciła z "Mazowszem"
............................... 11
DANUTA PÓŁCHLOPEK
Niezwykłe spotkanie ......................................................................................... 13
MARIA LACHOWICZ, LUCYNA PIZUN
Promowanie przedsiębiorczości poprzez działanie w Publicznej
Szkole
Podstawowej Nr 1 w Rudniku nad Sanem ......................................................... 14
WOJCIECH KANIA
Po naukę do ... Holandii..................................................................................... 16
DOROTA MUCHA
Z życia Publicznej Szkoły Podstawowej w Przędzelu.......................................
19
MARIAN PĘDLOWSKI
Nasza władza powojenna.. ............................................................................... 22
IWONA KRAWIEC
Czcimy pamięć naszego patrona..................................................................... 26
BEATA KARAŚ JASZCZUR
Lekcja historii: Galicja..................................................................................... 29
ANNA MACH
Największą potęgą jest ludzka myśl i dobroć ludzkiego
serca....................... 41
DANUTA PÓŁCHŁOPEK
Rynek coraz piękniejszy.................................................................................. 43
JOANNA MACZUGA
"Zielony certyfikat" dla Publicznego Gimnazjum
w Rudniku nad Sanem...... 45
Ramowy Program Działania Rady Miejskiej w Rudniku nad Sanem
na okres kadencji 2002-2006.........................................................................
47
PRZEGLĄD
MŁODYCH
JOANNA MACZUGA
Rudniccy młodzi artyści. Cz. III ..................................................................... 53
RAFAŁ
KASPRZYK, AGATA MAZUR , JOANNA GONTARZ
Wiersze .............................................................................................................. 54
Fotoreportaż:
Gminne obchody Światowego Dnia Seniora ............................ 57
17.12.2003
Informacja z emaila :
Chciałam dołożyć informację do "Z życia miasta"...
Mianowicie powstał już Sztab WOŚP, jak zwykle przy PSP
nr 2.
Już dziś zapraszamy na wspólne granie i kwestowanie 11 stycznia
2004 :)
Sie ma!
Atagao.
[THX Atagao za info ! :)]
14.12.2003
Duże zmiany zaszły ostatnio w okolicach jazu na Rudnej.
Zdemontowano część rur, woda płynie już inną
drogą. Najlepiej widać to jednak na zdjęciach.
[kliknij na zdjęciach, aby zobaczyć
je w większym formacie]
Ostatnia runda Nieustającej Ligi Znajomości Rudnika pokazała,
że wiele osób nie wie lub nie pamięta
o Najznamienitszym rudnickim sportowcu - Bronisławie Gancarzu.
Stąd próba przypomnienia jego sylwetki.
Kamień i tablica pamiątkowa poświęcona Bronisławowi Gancarzowi
na stadionie sportowym w Rudniku.
[kliknij na zdjęciach, aby zobaczyć
je w większym formacie]
Oto fragment książki Zofii i Zdzisława Chmielów "Historia
jednego miasta nad Sanem" oraz kilka aktualnych
zdjęć.
BRONISŁAW GANCARZ - sportowiec,
olimpijczyk, nauczyciel
Bronisław
Gancarz urodził się 13 października 1906 r. Po ukończeniu szkoły
powszechnej w Rudniku, chodził do gimnazjum w Nisku i tam zdał
maturę w 1928 r.
Od najmłodszych lat uwielbiał sport. Będąc uczniem gimnazjalnym
grał w piłkę nożną i siatkówkę.
W tym okresie również był zawodnikiem strzeleckiego klubu
sportowego "Orzeł" w Rudniku. Oprócz piłki nożnej zaczął
uprawiać biegi. Biegał sam, wytyczoną przez siebie trasą, po leśnych
dróżkach, po kilka kilometrów codzienne.
W Rudniku w tym czasie nie było
boiska sportowego, a mecze piłki nożnej odbywały się na pastwisku.
Nie wszyscy zawodnicy mieli buty piłkarskie, toteż grano
w piłkę boso, w tenisówkach i w czym kto miał.
Bronisław Gancarz miał
dobre warunki fizyczne do uprawiania sportu. Był wysoki, dobrze
zbudowany i z łatwością pokonywał swoich przeciwników na
zawodach szkolnych.
Po zdaniu matury w 1928 r. zapisał
się na politechnikę we Lwowie i równocześnie do klubu sportowego
"Pogoń". Drużyna "Pogoni" lwowskiej przez
wiele lat znana była w całej Polsce.
Bronisław Gancarz grał w piłkę nożną i równocześnie uprawiał
biegi w sekcji lekkoatletycznej. Wówczas
do treningów miał już do dyspozycji stadion sportowy i
trenera. Zaczął też biegać na długich dystansach
(10-25 km), a także bieg maratoński. Był pełen siły i energii
i miał coraz lepsze wyniki. Zaczynał pobijać rekordy
i zdobywać medale. Wyjeżdżał na wszystkie zawody jakie
odbywały się w Polsce.
[kliknij na zdjęciu, aby zobaczyć go w większym formacie]
Gazeta Wileńska tak pisze
o jednym z maratonów dnia 2 września 1933 r. : "Do Wilna
ściągnęły tłumy miłośników maratonu z całej Polski. Na starcie stawiła
się czołówka krajowych biegaczy. Maraton o mistrzostwo Polski
zgromadził rekordową ilość zawodników, bo aż osiemnastu. W sobotę
przed maratonem był deszcz, toteż humory maratończyków nie były
najlepsze. W dniu samego maratonu niebiosa ulitowały się, bo
nad Wileńszczyzną zabłysło słońce. Chłodnym rankiem wszyscy
najlepsi biegacze ruszyli ze startu żegnani przez tłumnie zebranych
Wilnian. Na mecie falująca masa widzów radosnym okrzykiem
wita nowego mistrza i rekordzistę Polski Bronisława Gancarza
z Pogoni Lwów. Jego czas - 2:49,13.8 jest doskonały".
W rok później w kolejnym maratonie o mistrzostwo Polski, także
w Wilnie znowu zajmuje I miejsce.
Był trzykrotnym mistrzem Polski w maratonie:
1933 r. - czas 2:49,14
1934 r. - czas 3:00,12
1936 r. - czas 2:45,28
(według czasopisma "Lekkoatletyka"05.1984 nr 330)
Dwukrotnym rekordzistą
Polski w maratonie
27.08.1933 Wilno - czas
2:49,13.8
04.10.1936 Lwów - czas 2:45,28.2
(rekord życiowy)
(według Małej Encyklopedii Sportu)
Sport pochłaniał go
do tego stopnia, że w 1931 r. zrezygnował ze studiów na Politechnice
Lwowskiej i przeniósł się na Uniwersytet Poznański na Studium
Wychowania Fizycznego. Na zawodach wciąż występuje w barwach
Pogoni Lwów.
W 1936
r. występuje w reprezentacji Polski na olimpiadzie w Berlinie i startuje
w biegu maratońskim. Wskutek skurczu i bólów żołądka na trasie,
nie mógł zająć dobrego miejsca na mecie. W 1937 r. kończy studia,
jako mgr wychowania fizycznego otrzymuje pracę w Dolinie koło
Stryja. Tam w Gimnazjum i Liceum prowadzi zajęcia z wychowania
fizycznego i przysposobienia obronnego.
W sierpniu 1939 r. tuż przed wybuchem wojny przyjechał
z żoną Marią do Rudnika na wakacje i tutaj został przez
całą wojnę i okupację. Był to dla niego jako sportowca
okres stracony. Pomimo to przynajmniej raz
w tygodniu trenował biegi po lesie i polach, choć było to
niebezpieczne. Chciał jak najdłużej utrzymać kondycję fizyczną.
Ten okres treningów został nagle przerwany przez
gestapo, które od czerwca do lipca 1944 r. poszukiwało go za
udział w organizacji AK. Przez wiele tygodni musiał się
ukrywać.
Po wyzwoleniu Rudnika w październiku 1944 r. rozpoczął
pracę w gimnazjum w Rudniku, zaczął też organizować sport szkolny.
Jednak wojna wciąż trwała i mgr Bronisław Gancarz został zmobilizowany
do Ludowego Wojska Polskiego, w którym przebywał do czasu
zakończenia wojny.
Po demobilizacji powrócił do Rudnika i do
pracy w Gimnazjum i Liceum. Ze zdwojoną energią przystąpił
do odnawiania swych kontaktów sportowych i przygotowań
do zawodów. Brał udział w wielu zawodach lekkoatletycznych m.in.
w Krakowie, Łodzi i Poznaniu. Biegał w dalszym ciągu na długich dystansach.
Prowadził wychowanie fizyczne i przysposobienie wojskowe również w
Gimnazjum i Liceum w Nisku. Był organizatorem szkolnych zawodów sportowych
w piłce nożnej, siatkowej, koszykowej i lekkoatletyce.
Ze
sportem nie zerwał nigdy, nawet, gdy po ciężkiej chorobie serca nie
mógł już startować w zawodach sportowych, został sędzią piłkarskim
i sędziował mecze piłki nożnej.
W swoim domu
miał dużo pamiątek i nagród sportowych. Były tam medale, dyplomy,
puchary, albumy i wiele innych pamiątek. Były też dwa wieńce laurowe
za maratony. Uwielbiał sport. Można by powiedzieć, że miał życie
sportem pisane. Do ostatnich lat swego życia był wzorowym sportowcem,
trenerem i nauczycielem. Nie używał alkoholu i nie palił tytoniu.
Potrafił wzbudzać zainteresowanie sportem u swoich uczniów.
Wielu z nich ukończyło AWF w Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu.
Zmarł
w 1960 r. Pochowany został na rudnickim cmentarzu. Staraniem burmistrza
miasta Benedykta Cebuli, oraz członków Klubu Sportowego "Orzeł",
stadion sportowy w Rudniku, w październiku 1991 r. otrzymał nazwę "im
Bronisława Gancarza". Na cokole z kamienia została odsłonięta
tablica pamiątkowa przypominająca pamięć Bronisława
Gancarza - Sportowca, Olimpijczyka i Nauczyciela.
Grób
Bronisława Gancarza na rudnickim cmentarzu.
[kliknij na zdjęciach, aby zobaczyć je
w większym formacie]
Dodajmy, że Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Rudniku bywa
też nazywany "Gancarzówką".
Pod taką też nazwą można go znaleźć w książce telefonicznej.
13.12.2003
Wiadomością dnia jest z pewnością nowy rozkład jazdy PKP,
który będzie obowiązywał od jutra.
Ze starego rozkładu zniknęły dwa połączenia. Do tej pory
ze stacji w Rudniku odjeżdżało 19 pociągów na dobę,
według nowego rozkładu będzie ich tylko 17. Jednak proszę zwrócić
uwagę na pociągi z indeksem 1.
Kolej planuje zlikwidować te połączenia po 31 XII 2003 !
Oznacza to kłopoty dla dojeżdżających pociągiem na drugą zmianę
i dla powracających z trzeciej zmiany
z kierunku Stalowej Woli. Jeśli ten nikczemny plan dojdzie do
skutku, to w 2004 roku z Rudnika będzie odjeżdżać
zaledwie 15 pociągów na dobę. Zresztą wystarczy spojrzeć na
zdjęcie nowego rozkładu jazdy.
[kliknij
na zdjęciu, aby zobaczyć go w większym formacie]
Dla porówniania rzut oka na dotychczasowy rozkład jazdy,
który obowiązywał do tej pory :
Odjazdy pociągów ze stacji Rudnik nad Sanem . Rozkład
był ważny do 13.12.2003
Godz.
Do stacji
4:48 Przemyśl
5:47 Przeworsk
6:04 Stalowa Wola Rozwadów
7:06 Lublin
7:23 Sandomierz , Tarnobrzeg
8:23 Przeworsk
10:52 Sandomierz
12:03 Przeworsk
13:50 Stalowa Wola Rozwadów
14:45 Przeworsk
15:23
Sandomierz , Tarnobrzeg
15:31 Stalowa Wola Rozwadów
16:08 Przeworsk
17:41 Stalowa Wola Rozwadów
18:46 Rzeszów
20:29 Stalowa Wola Rozwadów
21:47 Stalowa Wola Rozwadów
23:10 Sandomierz , Tarnobrzeg
23:59 Przeworsk
12.12.2003
Bezapelacyjnym zwycięzcą tej rundy został Henryk Mucha.
Gratulacje !
Zdjęcie przedstawia wehikuł stojący na posesji Bronisława M.
przy ulicy Sanowej (obok skrzyżowania z Wałową).
W pierwszej części, która sprawiła uczestnikom nadspodziewanie
dużo trudności, chodziło oczywiście
o "Gancarzówkę".
Kolejne miejsca zajęli : Uczeń LO, Tom, XOXO,
JC i Lico. Brawo !
Przypominam, że liczą się pierwsze z udzielonych odpowiedzi.
W drugiej części uznane zostały również odpowiedzi
udzielone w wersji opisowej.
Aktualną tabelę i wyniki można znaleźć na stronie
ligi.
9.12.2003
Na długie jesienne wieczory - 29 runda Nieustającej
Ligi Znajomości Rudnika.
Tym razem, ze względu na charakter zdjęcia, jest to runda z
haczykiem. Jakim, przekonacie się po kliknięciu
na miniaturce zdjęcia.
Runda 29 zakończyła się 12 grudnia o 21:00 CET.
6.12.2003
Jako
pierwszy poprawną odpowiedź podał Tom i on też został zwycięzcą
28 rundy Ligi. Brawo !!!
Budynek
ten znajduje się na terenie byłego zakładu "Jarot", w pobliżu
torów kolejowych.
Kolejne miejsca zajęli : Ela, Henryk Mucha, chamle@o2.pl,
Keller, Zigi, AB i nnnnnnnnn. Gratulacje !
Kilka osób mylnie ulokowało ten obiekt na terenie dworu w Kopkach.
Aktualną tabelę i wyniki można znaleźć na stronie
ligi.
3.12.2003
28 runda Nieustającej Ligi Znajomości Rudnika. Zgodnie
z tym co pisałem na forum, szacowana skala
trudności 8/10. Sprawę utrudnia bowiem fakt, że obiekt został
celowo "wyjęty z kontekstu" otoczenia.
Po dyskusji na forum zmieniamy nieco sposób punktacji tak, aby
więcej osób mogło otrzymać punkty.
Miejsce pierwsze to 5 punktów (bez zmian), a potem gradacja
co pół punktu. Osoby, które zajmą miejsca
od 10 w dół, otrzymają po 0.5 punktu. Powodzenia ! :)
Prawdziwym pechowcem poprzedniej rundy okazała się być XOXO,
jej poprawna odpowiedź napłynęła
zaledwie 75 minut po upływie regulaminowego czasu, a jeszcze
przed publikacją wyników.
Choć to wynik z gatunku purrusowych, XOXO należą się również
duże brawa, tym większe, że od jakiegoś czasu
nie mieszka już w naszym miasteczku.
Gdzie znajduje się ten budynek ?
Runda 28 zakończyła się 6 grudnia o 17:30
CET.
[kliknij na zdjęciu, aby zobaczyć
go w większym formacie]
2.12.2003
Z krótką wizytą w okolicach remontowanego jazu.
[kliknij na zdjęciach, aby
zobaczyć je w większym formacie]