31.10.2005
Po sobotniej porażce Orzeł Rudnik spadł na 13 miejsce w
ligowej tabeli i już tylko o 2 punkty wyprzedza
Olimpię Pysznica, która zajmuje ostatnie, 15 miejsce.
Do końca rundy jesiennej pozostały dwie kolejki spotkań, za tydzień
do Rudnika przyjeżdża LZS Łętownia.
Przypomnijmy, że na forum
TMZR w temacie "Co dalej z Orłem ?" toczy
się dyskusja o sytuacji w klubie .
Wczoraj na kortach rudnickiego
MOSiR zakończył się trwający od trzech tygodni :
I Towarzyski Turniej Tenisa Ziemnego Amatorów - Rudnik 2005.
W zawodach wzięło udział 7 zawodników. Rozegrano 17 spotkań,
a były to bardzo zacięte mecze,
w kilku z nich o zwycięstwie musiał decydować trzeci set, a sety
często kończyły się tiebreakami.
Choć turniej wyłonił zwycięzcę, to ze względu na jego towarzyski
charakter, wyniki
poszczególnych spotkań pozostaną póki co w archiwum turniejowym.
Najważniejsza była tu bowiem znakomita zabawa, rekreacja i czynny
wypoczynek.
Nie jest tajemnicą, że wielu potencjalnych uczestników turnieju,
apriori zrezygnowało z udziału w grach,
ze względu na bardzo słaby stan rudnickich kortów, wybierając
sąsiednią Stalową Wolę.
Miejmy nadzieję, że w przyszłorocznej edycji rudnickiego turnieju
warunki znacznie się poprawią
i wystartuje już znacznie szersze grono miłośników tenisa ziemnego.
W tym roku zagrali (kolejność alfabetyczna) :
Mirosław Chmielowiec, Krzysztof Chowaniec, Wiesław Dybka, Jacek
Kochan, Andrzej Koluch,
Piotr Kozyra i Piotr Sudoł.
Już teraz wszyscy myślą o rewanżach w przyszłym sezonie tenisowym.
30.10.2005
Orzeł Rudnik przegrał wczoraj 2:1 wyjazdowy mecz z Sanną
Zaklików.
Jedyną bramkę dla Orła strzelił Karol Madej.
Sytuacja naszej drużyny stała się już dramatyczna.
Kto w końcu przetnie ten węzeł gordyjski
rudnickiej piłki - pytają rozgoryczeni kibice ?
Z cyklu - W prasie lokalnej o Rudniku.
Już za kilka dni ruszy remont siedziby Centrum Wikliniarstwa
Centrum tuż-tuż
Prawie milion złotych będzie kosztować gminę Rudnik
nad Sanem remont budynku przeznaczonego na utworzenie Centrum Wikliniarstwa.
Kilka dni temu podpisano umowę z wykonawcą prac.
Pierwsze prace ruszą jeszcze w tym miesiącu.
Po trwających kilka lat staraniach rudniczan o utworzenie
w mieście Centrum Wikliniarstwa wszystko wskazuje na to, że już
w połowie przyszłego roku placówka ta otworzy swoje drzwi dla zwiedzających.
Droga do celu była bardzo długa. Władze miasta trzykrotnie starały
się o fundusze na ten cel. Pierwsze dwa wnioski złożone do szwajcarskiej
fundacji i Ministerstwa Kultury zostały odrzucone. Dopiero trzeci
skierowany do zarządu województwa podkarpackiego został pozytywnie
rozpatrzony i zyskał dofinansowanie. Pieniądze na adaptację zabytkowego
budynku dawnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego pochodzą z unijnego
Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, budżetu
państwa i gminy. Łącznie otrzymane dofinansowanie przekroczyło 1
milion 500 tysięcy złotych.
Prawie milion złotych z tej kwoty przeznaczone było
na remont, pozostała część na wyposażenie.
- Po rozstrzygnięciu przetargu okazało się, że za remont zapłacimy
932 tysiące, pozostała część pieniędzy przeznaczona tylko na remont
musi zostać zwrócona do instytucji, z których pochodzą dotacje -
mówi Lucjan Tabasz, wiceburmistrz Rudnika - Tak samo będzie z pieniędzmi
przeznaczonymi na wyposażenie Centrum Wikliniarstwa. Na ten cel
mamy przeszło 400 tysięcy. Po rozstrzygnięciu przetargu będziemy
zmuszeni zwrócić resztę pieniędzy.
Pod koniec ubiegłego miesiąca burmistrz Rudnika Waldemar
Grochowski podpisał umowę na wykonanie prac remontowych z wykonawcą
wyłonionym w drodze przetargu. Zadania dostosowania zabytkowego
budynku do potrzeb przyszłego centrum podjął się Józef Bajek, właściciel
Zakładu Remontowo - Budowlanego
z Nowosielca. - Do pracy przystąpimy jeszcze w tym miesiącu - powiedział
nam Bajek. - Moi pracownicy zajmą się remontem całego budynku, wykonają
między innymi prace budowlane i hydrauliczne. Jak udało się nam
dowiedzieć, w ramach prowadzonych prac w budynku zostanie m.in.
wykonana instalacja centralnego ogrzewania, wodnokanalizacyjna,
gazowa, elektryczna i teletechniczna. W zabytkowym obiekcie zostaną
także wymienione okna, drzwi oraz wykonane nowe posadzki.
W niedalekiej przyszłości w wyremontowanych
pomieszczeniach powstaną sale wystawiennicze, konferencyjne oraz
biblioteka multimedialna. Niewątpliwą atrakcją dla zwiedzających
będzie pracownia wikliniarza i modelarnia, gdzie opracowywane będą
nowe wzory. W Centrum Wikliniarstwa utworzony zostanie również punkt
informacyjny, w którym zainteresowani znajdą informacje o ofertach
miejscowych hurtowni koszykarskich, bazie noclegowej oraz miejscach
wartych odwiedzenia.
[dag, Sztafeta]
29.10.2005
Z cyklu - W prasie lokalnej o ludziach z Rudnika.
Z kilku kawałków szkła wyczarowuje dekoracje do wnętrz.
Szklarz
Artysta
Łączy swoją pasję z życiem
zawodowym. Projektuje i wykonuje piękne przedmioty ze szkła, które
potem sprzedaje na całym świecie. Nieznana w światku artystycznym,
swoich prac nie podpisuje własnym nazwiskiem. Wszystkie przedmioty,
które wykonuje rozchodzą się w błyskawicznym tempie. Najbardziej
cieszy ją uśmiech na twarzy jej klientów, którzy doceniają jej
projekty.
A robi nie byle co - witraże oraz szklane przedmioty
użytkowe m.in. talerze, patery, meble.
Artysta - plastyk Beata Handziak, z pochodzenia rudniczanka,
nazywa siebie po prostu szklarzem.
Jest jedyną osobą w okolicy, która zajmuje się projektowaniem
i wykonawstwem witraży oraz produktów użytkowych w przemyśle szklarskim.
Spotkanie ze sztuką...
Jej przygoda ze sztuką rozpoczęła się w Liceum Plastycznym
w Jarosławiu. W 1991 r. zaczęła studia
we Wrocławiu w Akademii Sztuk Pięknych, na kierunku projektowanie
szkła i ceramiki. To tam po raz pierwszy zetknęła się z techniką
witrażu i robieniem przedmiotów ze szkła. Praktyczne umiejętności
zaczęła zdobywać dopiero na drugim roku studiów, ucząc się w pracowni
szklarskiej. Jej mistrzem był prof. Zbigniew Horbowy, jeden z
bardziej znanych projektantów we Wrocławiu. Pod kierunkiem profesora
wykonywała zaprojektowane przez siebie obiekty artystyczne. Podczas
studiów zetknęła się też z konserwacją szkła. Jednak był to krótki
epizod w jej życiu. Nie chciała kontynuować nauki tej techniki,
ponieważ interesowało
ją coś innego. Jej marzeniem było projektowanie własnych kompozycji
szklanych, tworzenie czegoś nowego, niepowtarzalnego. Obrona jej
pracy dyplomowej polegała na zaprojektowaniu zestawu kieliszków
koktajlowych, które potem wykonano w hucie szkła, zrobieniu witrażu
oraz wykonaniu szklanych ptaków różnego rodzaju i kilku masek.
Artystka prezentuje jedną
z ostatnich prac, wykonaną techniką fusingu.
Najtrudniejszy pierwszy krok
Najbardziej dumna jest z witrażu, który zatytułowała
"Przestrzeń snu". - Po raz pierwszy wtedy zetknęłam
się z techniką witrażu tradycyjnego. Witraż, który wykonałam na
obronę pracy dyplomowej ma kompozycję swobodną, złożoną z trzech
części. Zastosowałam w nim moje ulubione kolory: kobalty, błękity,
oranże - mówi Beata Handziak. - Technika witrażu tradycyjnego
od setek lat jest taka sama, wszystko robi się ręcznie. Można
wykorzystać szkło kolorowe i wtedy praca jest o wiele szybsza,
aniżeli w przypadku, gdy używa się szkła bezbarwnego. Wówczas
trzeba je pomalować emaliami lub patyną. Następnie szkiełka układa
się w piecu, a potem wypala je w bardzo wysokiej temperaturze.
Dzięki temu szkła łączą się na stałe.
Drugą ciekawą kompozycją artystki było zrobienie pracy pt. "Seria
maski i ptaki". Wykorzystała w tym wypadku technikę patte
de verre. Polega ona na zrobieniu z wosku modelu przedmiotu. Potem
zalewa się
go masą szamotową (glinianą). Następnie wosk wytapia się i do
utworzonej w ten sposób formy wrzuca się rozdrobnione szkło, które
na dalszym etapie wypala się w piecu w bardzo wysokiej temperaturze.
Po wypaleniu rozbija się formę szamotową. Następnie wyciąga się
z niej odlaną rzeźbę szklaną, aby w końcu ją zeszlifować i wypolerować.
Poszła na swoje...
Po skończeniu studiów, od 1996 roku zaczęła pracować
na własny rachunek. Pierwszym jej zamówieniem było zrobienie witrażu.
Razem z koleżanką otrzymały zlecenie na przeszklenie kościoła
w Sobótce pod Wrocławiem. - Realizację tego projektu rozpoczęłam
tuż przed obroną dyplomu, a zakończyłam dwa
miesiące później. Moim zadaniem było przeszklenie dwóch okien
z dużym l metrażem. Na początku trochę
się obawiałam, czy sobie poradzę, bo zrobienie witrażu do kaplicy
to duża odpowiedzialność - stwierdziła
Beata. Wykonała też mozaikę szklaną w domu księży emerytów we
Wrocławiu. Poza tym otrzymywała zamówienia na zrobienie przeszklenia
drzwi w domach prywatnych, parawanów, ścianek działowych.
Praca, którą wykonuje jest bardzo czasochłonna. Dla przykładu
wykonanie witrażu o powierzchni 12 metrów kwadratowych w prywatnym
domu pod Rzeszowem zajęło jej dwa miesiące. Mimo iż rudniczanka
interesuje się również fotografią i muzyką, to niestety nie ma
czasu na inne hobby. Wolny czas spędza z rodziną.
Ludowy wystawca
Beata ma na swoim koncie kilka wystaw. Pierwsze z
nich pochodzą jeszcze z czasów studiów. Wspólnie
z kolegami i koleżankami prezentowała swe prace na wystawach zatytułowanych
"Szkło młodych", a także "Dajewska i jej studenci".
Natomiast pierwszą samodzielną wystawę zorganizowała w ubiegłym
roku, przed świętami Bożego Narodzenia. Jej świąteczną wystawę
można było zobaczyć w galerii J-32 w Rzeszowie. Ponadto dwukrotnie
zaprezentowała swe prace w Rudniku, w czasie święta wikliny, jako...
ludowy wystawca rudnicki.
Ciągle eksperymentuje
Pracując przy witrażach próbowała zgrzewać szkła w
piecu. Było to dla niej czymś nowym, bo na studiach uczono ją
tylko obrabiania szkła na zimno. Metodą prób i błędów nauczyła
się techniki fusingu. - Fusing polega na zgrzewaniu szkła w bardzo
wysokiej temperaturze. Pod wpływem temperatury szkło mięknie i
łączy się ze sobą - opowiada artystka. Obecnie wykonuje przedmioty
użytkowe i artystyczne głównie tą techniką. Są to przede wszystkim
elementy mebli, miseczki, patery, talerze, przeszklenia do okien
i drzwi. Jej dzieła trafiają nie tylko na rynek polski. Można
je kupić również za granicą. Wykonuje je na zamówienie niemieckich,
norweskich i amerykańskich klientów. Natomiast w Polsce zdobią
one galerie w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Rzeszowie, Zamościu
i Biłgoraju. Tworzy głównie wzory roślinne lub geometryczne.
[Anna Drelich, Sztafeta]
Z cyklu - w prasie
lokalnej o Rudniku.
Od nowego roku w powiecie niżańskim będą
już tylko dwa wysypiska.
Dokąd ze śmieciami
?
Po lekturze lokalnej prasy może wydawać się, że problem
składowania odpadów komunalnych dotyczy
tylko Niska, gdzie 15 grudnia br. wysypisko miejskie musi być
zamknięte. Nic bardziej błędnego. Do końca tego roku także Rudnik
nad Sanem i Jeżowe muszą zdecydować, co zrobić ze swoimi śmieciami.
Dylemat, przed którym stoją obecnie władze Niska,
Jeżowego i Rudnika nad Sanem , mają już za sobą mieszkańcy Ulanowa
i Harasiuk. Kilka lat temu, także w tych gminach toczyły się gorące
dyskusje na temat składowania odpadów komunalnych.
Jako pierwsza, wysypisko śmieci musiała zamknąć
gmina Ulanów. Składowisko odpadów komunalnych istniało tam od
1976 do końca 2003 roku. Jak wynika z Planu Gospodarki Odpadami
przygotowanego przez niżańskie starostwo, od początku swego funkcjonowania
składowisko nie posiadało uregulowań prawnych.
W 1995 roku gmina podjęła działania zmierzające do regulacji stanu
formalno-prawnego wysypiska. Warunkiem pozwolenia na użytkowanie
śmietniska było wykonanie wielu zaleceń, w tym m.in. prac budowlanych.
Wokół terenu śmietniska wybudowano jedynie ogrodzenie oraz stróżówkę.
Niestety
gmina nie wywiązała się z pozostałych zobowiązań. Wobec tego ówczesny
kierownik Urzędu Rejonowego wydał decyzję stwierdzającą wygaśnięcie
pozwolenia na korzystanie z wysypiska. Po jej otrzymaniu władze
Ulanowa musiały zdecydować, gdzie wywozić odpady komunalne. Wybór
padł na Sigiełki k. Krzeszowa.
Rok później przed problemem zamknięcia składowiska śmieci stanęły
władze gminy Harasiuki. Tamtejsi samorządowcy już pół roku wcześniej
poinformowali mieszkańców gminy o konieczności zamknięcia wysypiska.
Równocześnie podano nazwę nowego miejsca składowanie gminnych
odpadów. Harasiuki, podobnie jak Ulanów, zdecydowały się na nowo
wybudowane wysypisko w Sigiełkach. Obiekt ten powstał
na terenie starej żwirowni i jest jednym z najnowocześniejszych
w województwie. Trafiające tam śmiecie pochodzą nie tylko z terenu
powiatu niżańskiego, ale także z gmin: Świlcza, Sędziszów Małopolski,
Łańcut miasta Rzeszów. Przewiduje się, że Sigiełki będą wykorzystywane
nawet do 2015 roku.
Do końca tego roku, w powiecie niżańskim
zamknięte zostaną trzy następne gminne wysypiska śmieci. Władze
Niska, Rudnika i Jeżowegi nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji
w sprawił miejsca wywozu śmieci.
- Poszukując nowegi miejsca składowania naszych śmieci stanęliśmy
przed wyborem między wysypiskiem
w Leżajsku a Pysznicą - mówi Wiesław Siuśla, kierownik Zakładu
Gospodarki Komunalnej w Jeżowem.
- Za wyborem Pysznicy przemawia fakt że już od kilku lat współpracujemy
z tym wysypiskiem. Odbiera ono
z naszej gminy posegregowane odpady. Jednak ostateczna decyzja,
dotycząca wyboru wysypiska jeszcze
n ie zapadła. Władze gminy mają na nią czas do 31 grudnia. Burmistrzowie
Niska i Rudnika rozważają wybór między śmietniskiem w Pysznicy,
Stalowej Woli a Sigiełkami. - Jeszcze nie zdecydowaliśmy, gdzie
po pierwszym stycznia będziemy wywozić śmiecie z terenu gminy
- powiedział nam Lucjan Tabasz, wiceburmistrz Rudnika. - Obecnie
prowadzimy negocjacje z Sigiełkami. Za wyborem tego wysypiska
przemawia cena za tonę odpadów. W czasie rozmowy Tabasz poinformował
nas także, że na terenie gminy prowadzona jest selektywna zbiórka
śmieci, które następnie trafiają na wysypisko w Leżajsku.
- Poprzez selekcję odpadów, prowadzoną przez gminę możemy ograniczyć
ich ilość, a tym samym koszty.
Problem z wygasającą datą użytkowania
wysypiska śmieci nie dotyczy, jak na razie, Krzeszowa, gdzie funkcjonują
Sigiełki. Również Jarocin tymczasem nie ma tego kłopotu. Zakończenie
eksploatacji gminnego śmietniska w Jarocinie przewidziane jest
na rok 2010. Tak więc, z początkiem 2006 roku w powiecie niżańskim
czynne będą tylko dwa wysypiska śmieci.
[Agnieszka Drzymała, Sztafeta]
28.10.2005
Czy w rudnickich sklepach w końcu spadną ceny ?
Nie jest tajemnicą, że ceny w rudnickich sklepach są obarczone
bardzo wysokimi marżami.
W tej chwili tylko nieliczni z mieszkańców miasta decydują się
na wyjazd do większych ośrodków
takich jak Rzeszów czy Lublin, na zakupy do sieci hipermarketów.
Wkrótce może się to jednak radykalnie zmienić.
Według znanego już harmonogramu inwestorskiego, w Stalowej Woli
w kwietniu 2006 roku
swoje podwoje otworzy hipermarket Tesco, którego budowa
trwa przy ulicy KEN.
Podobną inwestycję przy ulicy Poniatowskiego zacznie lada dzień
hipermarket Lidl.
Duże starania o wejście na rynek stalowowolski czyni też obecnie
sieć Carrefour.
27.10.2005
Wczoraj wieczorem zmarł w wieku 78 latdruh Józef Babiarz
- honorowy Prezes OSP w Rudniku nad Sanem, który 59 lat poświęcił
dla rudnickiej Straży Pożarnej, choć nie tylko dla niej, Jego
zasługi są
znacznie większe. Pogrzeb odbędzie się w sobotę 29 października,
wyprowadzenie z domu nastąpi
o godzinie 11:30, a jutro (w piątek) o 16:00 w kaplicy na nowym
cmentarzu będzie odmawiany różaniec.
Zdjęcie Józefa Babiarza zaczerpnięte
z serwisu internetowego OSP w Rudniku.
[Info, pogrążony w smutku naczelnik OSP w Rudniku Paweł Kazanecki
- thx]
Z cyklu - w prasie lokalnej o Rudniku.
Prezes rezygnuje !
Piłkarze nie wiedzą, czego chcą
?
Prezes Miejskiego Klubu Sportowego Orzeł Rudnik Jan Kopeć
ma dość działalności w klubie i zapowiada złożenie rezygnacji
z zajmowanego stanowiska. Niewykluczone, że stanie się to podczas
piątkowego posiedzenia zarządu rudnickiego klubu.
Przypomnijmy, że przed kilkunastoma dniami piłkarze Orła nie wyszli
na drugą połowę meczu ze Stalą Nowa Dęba, nie wyjaśniając do końca
powodów swej niesportowej postawy.
- Próbowałem dowiedzieć się czegoś od zawodników,
powodów tej decyzji, także tego, dlaczego nie uczestniczą w treningach.
Niestety, ich tłumaczenia były żałosne. Twierdzenie, że sędzia
dawał żółte kartki tylko nam, a nie rywalom bardzo mnie zdenerwowało.
Było później drugie spotkanie z piłkarzami, ale nie wziąłem w
nim udziału, bo nie mam zamiaru dostać zawału serca - powiedział
nam prezes Orła.
Kopeć jest znaną osobistością w sporcie. Znani są także
jego synowie - Arkadiusz i Hubert grali
w przeszłości w pierwszoligowej Stali Stalowa Wola, Arek występował
także w Siarce Tarnobrzeg,
a od 13 lat mieszka w Niemczech. Hubert grał w warszawskiej Legii
oraz w Radomiaku.
- W sporcie działam już 50 lat, pięć razy byłem prezesem
Orła. Jak w klubie było źle, zawsze Kopeć był "ratownikiem".
Teraz już mam dość. Chcę tylko wszystkie klubowe sprawy, także
te finansowe, zakończyć jak się należy i definitywnie odchodzę
- stwierdził nestor rudnickiego sportu.
[PISZ, Echo Dnia]
Z cyklu - w prasie
lokalnej o Rudniku.
Nasze drogie śmieci
Unia domaga się uporządkowania gospodarki odpadami
W grudniu zostaną zamknięte wysypiska w trzech gminach powiatu.
Wzrosną koszty składowania odpadów. Władze robią co mogą, by podwyżki
nie dotknęły mieszkańców.
Od 1 stycznie wchodzą w życie nowe przepisy o ochronie środowiska.
Ostre normy unijne nakazują do końca grudnia zamknięcie wysypisk
śmieci w Nisku, Jeżowem i Rudniku nad Sanem. Gminy muszą
się dogadać
z odbiorcami odpadów spoza swojego terenu. To może oznaczać, że
więcej trzeba będzie zapłacić
za transport i składowanie śmieci.
Nisko zawarło porozumienie
Czy wyższe koszty odbiją się na portfelach mieszkańców ? Władze
wszystkich trzech gmin robią wszystko, by tak się nie stało. Przynajmniej
w przyszłym roku, gdy ruszy samorządowa kampania wyborcza.
- Zawarliśmy porozumienie z Pysznicą - wyjaśnia Mariusz Kowalik,
burmistrz Niska. - Dogadujemy szczegóły, ale już teraz mogę zapewnić,
że ceny odbioru śmieci nie wzrosną.
W Rudniku będzie drożej
Takiej obietnicy nie złożyły na razie władze Rudnika nad Sanem.
Śmieci z tej gminy będzie od przyszłego roku odbierało składowisko
w Sigiełkach koło Krzeszowa. Oznacza to wzrost kosztów o 100 procent.
Teraz mieszkańcy płacą za wywóz śmieci 3 zł od osoby. Od przyszłego
roku cena podskoczy do 6 zł.
- O tym, czy zapłacą za to mieszkańcy, czy też gmina zdecyduje
się na dopłaty, rozstrzygną radni
- mówi burmistrz Waldemar Grochowski. - Będziemy o tym dyskutować
na początku listopada.
W Jeżowem grają na zwłokę
Mieszkańcy gminy Jeżowe płacą za wywóz śmieci 2 zł. Zamknięcie
wysypiska oznaczałoby dla nich 3-4 krotny wzrost cen. Władze Jeżowego
uważają, że do tego nie dojdzie. Co prawda Wojewódzka Inspekcja
Ochrony Środowiska nakazała zamknąć wysypisko do końca roku, ale
wójt chce starać się o wydłużenie tego okresu. - Nasze składowisko
zostało wybudowane w 1991 roku i spełnia podstawowe normy ekologiczne
- wyjaśnia wójt Gabriel Lesiczka. - Będziemy wnioskowali o to,
by działało jeszcze przez 5 lat.
[Bartłomiej Pucko, Nowiny
Rzeszowskie]
25.10.2005
W II turze wyborów prezydenckich w Rudniku zwyciężył Lech Kaczyński,
który uzyskał 69.82% głosów.
Frekwencja wyniosła 46.24%.
24.10.2005
Po wczorajszym meczu Orzeł zajmuje 11 miejsce w tabeli
i ma już tylko 2 punkty przewagi nad dwoma
ostatnimi drużynami. Za tydzień czeka nas wyjazdowy mecz z Sanną
Zaklików.
Do końca rundy jesiennej pozostały jeszcze 3 kolejki spotkań.
Z cyklu - rudnickie wiklinowe
klimaty.
Tym razem w pesymistycznej tonacji. Przy okazji zbierania grzybów,
z wysypu których skrzętnie
i bardzo licznie korzystają w ostatnich dniach rudniccy amatorzy
grzybobrania, można spotkać w naszych
lasach takie oto składowiska wiklinowych odpadów...
I po raz kolejny zadajmy sobie retoryczne pytanie, ilu jeszcze
trzeba pokoleń, żeby zmienić stan naszej świadomości w tym względzie
?
Zdjęcia zostały wykonane przy leśnej, gruntowej
drodze do Kończyc.
23.10.2005
Orzeł Rudnik - Sokół Kamień 1:1 (1:0).
Jedyną bramkę dla Orła strzelił głową Łukasz Wala po dośrodkowaniu
Marcina Skoczylasa.
Od 65 minuty goście grali w dziesiątkę (po dwóch żółtych kartkach,
za głośny i niecenzuralny komentarz orzeczeń sędziego). Wyrównanie
padło w 85 minucie po klasycznej kontrze zespołu z Kamienia.
W drugiej połowie Marcin Skoczylas nie wykorzystał trzech stuprocentowych
sytuacji do zdobycia gola.
22.10.2005
Po ponad czterech miesiącach prac remont nawierzchni
chodnika wzdłuż ulicy Sandomierskiej dotarł
do półmetka.
Orzeł Rudnik rozegra jutro
o 15:00 na stadionie przy ul.Mickiewicza mecz z Sokołem Kamień.
21.10.2005
Na forum TMZR - toczy się dyskusja na temat sytuacji w
drużynie piłki nożnej "Orła" Rudnik. Więcej.
17.10.2005
Skandal w Nowej Dębie !
Stal Nowa Dęba - Orzeł Rudnik 4:0
Proszę przeczytać co o tym kuriozalnym meczu napisano w lokalnej
prasie :
Mecz trwał tylko 45 minut, bowiem rudniczanie nie wyszli na drugą
połowę.
- Nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania. Na wtorek zwołuję
spotkanie z zawodnikami
i powiemy sobie chyba kilka słów prawdy. Nie byłem w Rudniku i
nie wiem dlaczego tak się stało,
że zespół nie wyszedł na drugą połowę. Być może była to forma
protestu przeciwko niektórym...
naszym zawodnikom. Na zbiórkę nie przyszło siedmiu seniorów, więc
w ich miejsce pojechali juniorzy.
Jestem załamany tym, co się stało - powiedział nam prezes Orła
Jan Kopeć.
[Echo Dnia]
15.10.2005
Orzeł Rudnik rozegra jutro wyjazdowy mecz ze
Stalą Nowa Dęba. Czy naszej jedenastce uda się zdobyć
chociaż jeden punkt w tym trudnym meczu ?
I Towarzyski Turniej Tenisa
Ziemnego Amatorów - Rudnik 2005, który rozgrywany jest na
rudnickich kortach już drugi tydzień, wkracza w finałową fazę.
Bierze w nim udział siedmiu zawodników, do tej pory
rozegrano trzynaście spotkań.
14.10.2005
Burmistrz Waldemar Grochowski został uhonorowany
Medalem Komisji Edukacji Narodowej.
Traktuje o tym serwis rzeszowskiego Kuratorium Oświaty. Więcej.
[Info Atagao, thx]
28 września 2005 roku
w Urzędzie Gminy i Miasta w Rudniku nad Sanem podpisano umowy
na wykonanie robót budowlanych w byłym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym
stojącym przy ulicy Mickiewicza, który ma być adaptowany na Centrum
Wikliniarstwa.
Umowę podpisali Józef Bajek i Tadeusz Surdyka - wykonawcy robót
budowlanych wyłonieni w drodze przetargu oraz burmistrz Gminy
i Miasta w Rudniku nad Sanem Waldemar Grochowski.
To bardzo ważne wydarzenie w historii naszego miasteczka.
11.10.2005
W ubiegły poniedziałek ksiądz Sławek opuścił
klinikę w Paryżu. Operacja przebiegła zgodnie z planem. Bezpośrednio
po operacji wystąpował łagodny spodziewany niedowład lewej kończyny
górnej, który ustępuje w trakcie intensywnej rehabilitacji. Ksiądz
Sławek przebywa jeszcze we Francji i czuje się dobrze.
Informacje pochodzą od profesora Duffau, który operował księdza.
10.10.2005
Na rudnickich kortach od kilku dni trwa I Towarzyski Turniej
Tenisa Ziemnego Amatorów - Rudnik 2005.
Jest on zwieńczeniem tegorocznego sezonu tenisowego. Chociaż,
jak tu wielokrotnie wspominano,
stan kortu nie nadaje się do rozgrywania poważnych zawodów, to
miłośnicy tej dyscypliny zdecydowali,
aby mimo wszystko zawody zostały rozegrane tu, w Rudniku, a nie
np w Stalowej Woli.
Na chwilę przed losowaniem układu pierwszych gier
Mecze są niezwykle zacięte, na ostatnim zdjęciu rozgrywany
jest tiebreak.
Znane są już wyniki wczorajszej I tury wyborów prezydenckich
na terenie Rudnika.
Wyniki wyborów :
1. Lech Kaczyński - 1576 głosów, 47.71%
2. Donald Tusk - 860 głosów, 26.04%
3. Andrzej Lepper - 478 głosów, 14.47%
4. Marek Borowski - 200 głosów, 6.06%
5. Janusz Korwin-Mikke - 55 głosów, 1.67%
6. Jarosław Kalinowski - 44 głosy, 1.33%
7. Henryka Bochniarz - 41 głosów, 1.24%
Pozostali kandydaci uzyskali poniżej 1% ogółu ważnych głosów.
Do głosowania były uprawnione 7924 osoby.
W wyborach wzięły udział 3303 osoby, z czego wynika, że frekwencja
wyniosła 41.68%.
9.10.2005
Orzeł Rudnik - Iskra Sobów 1:4 (0:3). ! ! !
Ten wynik jest sam w sobie komentarzem.
Niestety tak wysoka przegrana jest konsekwencją fatalnej gry Orła.
Sytuacja jest już taka, że nie można jej dłużej tolerować !
I rzecz nie w samych wynikach, choć i one są bardzo niekorzystne.
Poziom gry naszej jedenastki
obniża się z meczu na mecz, zawodnicy Orła mają kłopoty z przeprowadzeniem
normalnej,
składnej akcji opartej o kilka celnych podań. W tej chwili Orzeł
zajmuje 11 miejsce w ligowej tabeli.
Od strefy spadkowej dzielą nas zaledwie 4 punkty (lub nawet tylko
2, gdy spadną dwie drużyny).
Ostatnie poczynania Orła spotkały się wręcz z gwizdami zdegustowanych
kibiców, co jest przecież
rzadkością na stadionie przy ulicy Mickiewicza.
A przecież wszyscy, chociażby w poprzednim sezonie widzieliśmy,
że ci sami piłkarze potrafią grać w piłkę.
Jednak ich gra w tej chwili nie jest poukładana, brakuje w niej
jakiejkolwiek głębszej myśli taktycznej.
Posyłanie długich piłek do samotnego Marcina Skoczylasa to pomysł
na jedną, dwie akcje, ale nie na
cały mecz. Sporo gorzkich słów, ale uważni czytelnicy przyznają,
że do tej pory drużyna Orła otrzymała
tu spory kredyt zaufania, który teraz skutecznie trwoni.
Rzecz jest tym bardziej niepokojąca, że przed nami dwa trudne
mecze ze Stalą Nowa Dęba i z Sokołem
Kamień, a z taką grą trudno marzyć w nich choćby o jednym punkcie.
Pora wyciągnąć radykalne wnioski, bo nad Orłem wkrótce zawiśnie
widmo spadku do A klasy !
8.10.2005
W prasie lokalnej o Rudniku.
Artur Kopeć kopał przed laty piłkę w pierwszoligowych
drużynach Stali Stalowa Wola i Siarki Tarnobrzeg. Od 13 lat mieszka
jednak w Niemczech. Tam zarabia na życie pracując w wypożyczalni
samochodów, jednak mimo swych 39 lat z futbolem nie zerwał.
Artur, podobnie jak jego brat Hubert - zresztą były piłkarz warszawskiej
Legii i Radomiaka Radom - jest wychowankiem Orła Rudnik,
ale z wielką piłką zetknął się grając w Stali Stalowa Wola. Ze
"Stalówką" wiążą go jednak nie tylko miłe wspomnienia.
- Zostałem ze Stali [...]
[Piotr Szpak, Echo Dnia]
Z całym artykułem można się zapoznać na
stronie Sport
w Rudniku.
6.10.2005
Główny pomnik w kwaterze wojennej oraz mogiły zbiorowe żołnierzy
z I Wojny Światowej rudnickiego
cmentarza parafialnego po renowacji i restauracji.
Prace te wykonał artysta plastyk i konserwator dzieł sztuki z
Sandomierza - Piotr Zawadzki.
5.10.2005
Podczas gdy siatkarze, przynajmniej ci specjalizujący się w siatkówce
plażowej, wraz z końcem wakacji zakończyli sezon, na rudnickich
kortach tenisowych wciąż rozgrywane są gemy, sety i mecze.
Chociaż stan kortów nie jest najlepszy, to prawdziwi fani tej
dyscypliny na to nie zważają,
komentując tylko głośno nader częste przypadki, gdy piłka odbija
się w nieprzewidywalny sposób
od wystających linii czy od żwiru.
Warstwa mączki jest już tak cienka, że żwir użyty jako budulec
podłoża kortu pojawia się coraz częściej na jego powierzchni użytkowej.
Rudniccy tenisiści amatorzy czynią starania, aby poprawić stan
kortów i znajdują w tym coraz większe
zrozumienie MOSiR i władz miasta.
4.10.2005
Rudnickie remonty.
Na zdjęciach fasada jednej z kamieniczek przy ulicy Mickiewicza
w trakcie remontu i po odnowieniu.
W prasie lokalnej o Rudniku.
Rudniccy seniorzy świętowali
przy muzyce i torcie
Gminne obchody Światowego Dnia Seniora ściągnęły do
Miejskiego Domu Kultury w Rudniku nad Sanem ponad setkę miejscowych
seniorów. Jest to już szósty rok, kiedy MOK wraz z burmistrzem
i sponsorami organizuje święto osób starszych w rudnickiej gminie.
- Główne powody naszych corocznych spotkań są dwa. Pierwszy -
to Światowy Dzień Seniora, a drugi
- to potrzeba spotkania się z ludźmi, którzy nie są już czynni
zawodowo, a mają sporo cennych uwag
i pomysłów - wyjaśnia Waldemar Grochowski, burmistrz Rudnika nad
Sanem. Prawie każdego roku nasze spotkanie kończą się dyskusją
nad tym, co należy zrobić i w jaki sposób. Można też sporo skorzystać
przede wszystkim z ich doświadczenia i wiedzy.
Tak jak to już się stało tradycją miejscowy burmistrz
przedkłada swoim zacnym gościom sprawozdanie
z rocznej działalność urzędu oraz przyszłych inwestycji. Tak też
się stało i w tym roku. Po wystąpieniu burmistrza na scenie rozpoczął
swój występ zespół "Orinoko", który biesiadnymi szlagierami
zabawiał przybyłych gości. Na zakończenie imprezy organizatorzy
przygotowali poczęstunek oraz kilka przepysznych tortów.
Z takich spotkań zadowoleni są najstarsi mieszkańcy
Rudnika. - To bardzo dobry pomysł, że przynajmniej
raz w roku mamy się gdzie spotkać - mówi Franciszek Piekarz z
Przędzela. - Większość z nas ma sporo czasu wolnego i nie ma co
z nim robić. Takie spotkania to okazja do powspominania naszych
lat młodości, pożartowania czy podyskutowania.
Mieszkańcy rudnickiej gminy coraz częściej wspominają o potrzebie
utworzenia w mieście domu seniora.
Tam mogliby nie tylko raz w roku spotkać się towarzysko, ale nawet
kilka razy w tygodniu. - Jeśli będzie takie życzenie naszych mieszkańców,
to zastanowimy się w jaki sposób i jakie miejsce będzie dla nich
najbardziej odpowiednie - dodał burmistrz Grochowski.
[TDM, Echo Dnia]
3.10.2005
Piłkarze Orła Rudnik w ten weekend pauzowali, tymczasem
inne drużyny rozegrały 9 kolejkę spotkań.
Orzeł spadł na 11 miejsce w ligowej tabeli. Do końca rundy jesiennej
zostało jeszcze 6 kolejek,
a za tydzień do Rudnika przyjedzie Iskra Sobów.
2.10.2005
Rudnickie remonty. Południowa ściana rynku, wyjazd w kierunku
Rzeszowa.
Boczne ściany kamieniczki w trakcie remontu, pięknie odnowiona
fasada tuż po renowacji.
1.10.2005
Ten dom przy ul. Daszyńskiego spłonął tydzień temu.
13 listopada w Rudniku odbędą się wybory uzupełniające do
Rady Miejskiej w celu wyłonienia radnego
po zmarłym niedawno Marianie Tadeuszu Wróblu.
Wybory obejmą ulice : Dąbrowskiego, Doliny, Hompescha, Kilińskiego,
Kończycką, Kościuszki, Powstańców Styczniowych, Sikorskiego, Szkolną,
Wojska Polskiego, Wrzosową oraz Żwirki i Wigury.