30.09.2007
Wspaniały sukces !
W dniach 20-23 września 2007r. odbył się X Ogólnopolski Turniej
Piłki Nożnej Olimpiady Specjalne
drużyn 7-osobowych Konin 2007.
Drużyna województwa podkarpackiego zajęła I miejsce, osiągając
największy sukces w historii startu w tych
zawodach. Pokonując w grupie eliminacyjnej drużyny z Wielkopolski,
Konin I, woj. Opolskiego i Dolnośląskiego,
nasi reprezentanci zapewnili sobie awans do półfinału.
W półfinale Podkarpacie pokonało drużynę woj. Lubelskiego I -
1:0, co pozwoliło im awansować do finału.
W finale nasza drużyna pokonała zespół woj. Łódzkiego również
1:0.
W obu tych meczach zwycięskie bramki zdobył Dawid Pikor,
wychowanek naszego, rudnickiego Ośrodka.
Drużynę województwa podkarpackiego stanowili : Dawid Pikor,
Konrad Szabat, Paweł Pchełka i Damian Skakuj
- wszyscy ze Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego w Rudniku
nad Sanem, oraz Jarek Krawczyk,
Paweł Saja i Łukasz Maziarz z ZSS z Tarnobrzega, Grzegorz Kowalik
i Łukasz Młyniec z SOSW z Grębowa
i Tomasz Lachowski z ZSS ze Stalowej Woli.
W turnieju wzięło udział 200 zawdników z całej Polski.
Za zajęcie I miejsca drużyna otrzymała złote medale oraz nagrody
rzeczowe.
Informację oraz zdjęcia mogliśmy zamieścić dzięki uprzejmości
Mirosława Chmielowca [thx].
Naszym zwycięzcom oraz ich trenerowi - Mirosławowi Chmielowcowi
należą się szczere gratulacje i duże
słowa uznania !
Wspaniały sukces !
Brawo !
_______________________________
29.09.2007
Rudnickie prawdziwki w rudnickim, wiklinowym koszu.
Na uzbieranie takiego kosza dorodnych prawdziwków w rudnickich
lasach, dzisiaj rano wystarczyła
niecała godzinka. Gdy dodać do tego podobną ilość podgrzybków
uzbieraną w tym samym czasie,
można powiedzieć, że na dobre rozpoczął się jesienny wysyp grzybów.
Te zostały zebrane w lasach
za rudnickim nadleśnictwem. Grzybów jest tak dużo, że z pewnością
wystarczy dla wszystkich.
______________________________
28.09.2007
Sokół Nisko - Orzeł Rudnik 1:0
_______________________________
Z prasy lokalnej
A co z popiołem ?
Już wkrótce zacznie się sezon grzewczy. Dla wielu rodzin
oznacza to nie tylko konieczność kupienia węgla, ale także znalezienie
sposobu na utylizację powstałego popiołu. Do tej pory odbierał
go razem ze śmieciami zakład gospodarki komunalnej. W tym roku
już tego nie robi.
Problem z popiołem pojawił
się dopiero w tym roku. Po zamknięciu rudnickiego gminnego wysypiska
śmieci odpady
z terenu gminy odbiera wysypisko w Sigiełkach, które bacznie selekcjonuje
to, co na nie trafia. Nie chce przyjmować m.in. gruzu i popiołu.
- Zaczęłam już przepalać w domu. Popiół jak zawsze chciałam wrzucić
do pojemnika na śmiecie, ale panowie z komunalki powiedzieli,
że oni takich śmieci nie przyjmą - żali się rudniczanka.
Problemem wysypywania popiołu zajęła się także radna Rady Miejskiej
Małgorzata Sztaba. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej wypytywała
burmistrza o to, co mają zrobić osoby palące węglem. - Zalecenie
Unii Europejskiej
w sprawie zachowania czystości obliguje, żeby na wysypiskach było
więcej śmieci ulegających biodegradacji niż śmieci stałych. Gmina
nie była tak restrykcyjna i przyjmowała wszystko. Wysypisko w
Sigiełkach za każdą tonę śmieci musi płacić - wyjaśnia wiceburmistrz
Lucjan Tabasz. - Ale jest możliwość rozwiązania tego problemu.
Można wykupić w gospodarce komunalnej usługę na wywożenie takich
śmieci. Popioły można zabierać. Mieszkańcy będą musieli w takim
przypadku chwilowo składować popiół w swoich gospodarstwach domowych.
Jednak popiół, który będzie odbierany, musi być czysty, bez domieszek
innych śmieci. Rozumiem, że dziś jest to problem, ale można go
zgłosić do gospodarki komunalnej i za dodatkową opłatą wywiozą
wszystkie śmiecie. Ile to będzie kosztować poszczególne gospodarstwa
domowe, tego na razie nie wiadomo.
[dag,
Sztafeta]
______________________________
27.09.2007
W rudnickich lasach wystąpił niezwykły wysyp grzybów. Co
ciekawe, dominują prawdziwki, które grzybiarze
wynoszą z lasu całymi koszami.
______________________________
26.09.2007
W czwartek o 10:00 i o 20:00 oraz w sobotę 29 września o 10:00
i o 20:00, TVM Stalowa Wola
wyemituje relację z XII sesji Rady Miejskiej w Rudniku
nad Sanem. Program będzie można oglądać w sieci
Telewizji Kablowej "Diana".
_______________________________
25.09.2007
Duży sukces młodych rudnickich szachistek !
Rudnik obiegła wieść o sukcesie szachistek MKS "Orzeł"
Rudnik.
W półfinałach Mistrzostw Polski w szachach, które zostały rozegrane
w Chotowej między 17 a 23 września,
Aleksandra Drygaś zajęła 1 miejsce w kategorii dziewcząt
do lat 15, zaś Joanna Burdzy 4 miejsce w kategorii dziewcząt
do lat 9. Rudnickie zawodniczki awansowały do finałów Mistrzostw
Polski, które odbędą się w Łebie
i Ustroniu.
_______________________________
24.09.2007
Odnotujmy fakt nowej tradycji rodzącej się w Rudniku. Obok
stawu nad Rudną, w sobotnie popołudnia
coraz częściej można spotkać pary nowożeńców pozujące do
pamiątkowych zdjęć. W trakcie sesji
fotograficznych bardzo chętnie wykorzystywna jest scenografia
oparta o pobliski zbiornik wodny i wiklinowe
rzeźby.
________________________________
W najbliższy piątek o 16:30 Orzeł Rudnik zmierzy się w
Nisku z tamtejszym Sokołem, liderem naszej grupy.
Będzie to prawdziwy test wartości rudnickiej drużyny.
_______________________________
23.09.2007
Po efektownej końcówce, w której padły aż trzy bramki, Orzeł
pokonał dzisiaj w Rudniku Olimpię Pysznica 4:0 (1:0).
Gole strzelili : Marut (2) oraz Skoczylas i Młynarski.
________________________________
Na stawie obok młyna pojawił się drugi wikliniowy ptak.
__________________________________
22.09.2007
Wczoraj na "Madejówce" zaczęli działać harcerze.
Info i zdjęcie nadesłał Drejek (thx)
_________________________________
21.09.2007
Dzisiaj odbył się pogrzeb Franciszka Dybki.
W czasie nabożeństwa żałobnego ksiądz senior Jan Mierzwa, wygłosił
homilię, w której wspomniał historię
tamtych lat, lat "Orląt", prześladowań, aresztowań i
więzień. Historię, której sam był naocznym świadkiem.
Wspomniał też sanktuarium w Kałkowie, które niedawno odwiedził,
gdzie w kaplicy rudnickich Orląt,
na pamiątkowej tablicy widnieje między innymi nazwisko zmarłego
Franciszka Dybki.
Podobnie jak podczas niedawnego pogrzebu Tadeusza Lustiga, tak
i tu w ostatniej ziemskiej drodze, zmarłemu towarzyszył sztandar
"Orląt", niesiony przez młodzież z rudnickiego gimnazjum.
Piękny to i wzruszający
obraz. Jak podkreślił w homilii ksiądz Mierzwa, rudnickich "Orląt"
zostało już bardzo niewiele.
W pogrzebie uczestniczyli brat Franciszka - Władysław oraz Czesław
Dyjak (widoczny na pierwszym zdjęciu
za pocztem sztandarowym), Władysław Konefał i Tadeusz Urban. Stefanowi
Bałutowskiemu, o którym również
była mowa w kazaniu, stan zdrowia nie pozwolił na udział w uroczystości.
Ostatnie lata życia Franciszka były dla niego bardzo trudne, przygnieciony
wieloma chorobami, przykuty
do inwalidzkiego wózka potrafił jeszcze podzielić się ciepłym
słowem i uśmiechem.
Ale takie właśnie jest, to odchodzące już niestety, pokolenie
rudnickich "Orląt".
Po wyjściu z komunistycznego więzienia przez większą część życia
Franciszek pracował w Hucie Stalowa Wola.
Był też związany z rudnicką wikliną. Do czasu, gdy pozwalało mu
na to zdrowie, wykonywał przepiękne
wiklinowe foteliki. Wychował dwóch synów.
Odszedł od nas do wieczności wspaniały Człowiek, kochany Mąż,
Ojciec, Polak, Katolik i Patriota.
Wieczne
odpoczywanie racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj
Mu świeci na wieki wieków.
Amen.
______________________________________
20.09.2007
Odchodzą rudnickie "Orlęta"...
Wczoraj w godzinnach wieczornych, po ciężkiej i długiej chorobie
zmarł Franciszek Dybka.
Miał 81 lat. W "Orlętach" działał w placówce o kryptonimie
"Wydma" w Stróży, która była częścią oddziału
"Kresy". Posługiwał się
pseudonimem "Jowisz".
Dzięki takim wspaniałym ludziom jak zmarły Franciszek Dybka, ich
ofierze lat młodości spędzonych
za więziennymi murami komunistycznego państwa, możemy dzisiaj
mieszkać w wolnej i niepodległej Polsce !
Pogrzeb odbędzie się jutro. Msza żałobna zostanie odprawiona o
14:00 w kościele parafialnym
pod wezwaniem Matki Kościoła w dzielnicy Stróża.
_____________________________________
19.09.2007
Z prasy lokalnej
Rudnik nad Sanem. Nowe oblicza wikliny.
Wyczarowali rajski ogród
Rudnickie planty zamieniły się w bajkową krainę. Miejski
Ośrodek Kultury wraz ze Stowarzyszeniem Partnerstwo
dla Ziemi Niżańskiej już po raz drugi zorganizował warsztaty wikliniarskie.
Po nauce wyplatania przedmiotów z wikliny 'użytkowej przyszła
pora na artystyczną. Rudniccy mistrzowie wraz
z ochotnikami z Niska, Kurzyny oraz Krakowa, mimo zimna ozdobili
centrum miasta. Na plantach stworzyli rajski ogród, pełen motyli,
kwiatów i wiklinowych drzew. Nie odstraszyło ich ani zimno, ani
deszcz.
- Początkowo myśleliśmy, że nie uda się nam nic wypleść na wolnym
powietrzu - mówi Elżbieta Bis, artystka - wikliniarka z Rudnika.
- Ale kupiono nam namioty i spokojnie możemy kontynuować pracę.
A w ciągu trzech dni zamierzamy zrobić naprawdę dużo. Oprócz motyla,
nad którym wiośnie pracujemy i drzewa, które robi Ryszard Machowski,
powstaną także kwiaty, w tym piękna lilia, która zamaskuje betonową
studzienkę.
Oprócz 5-osobowego zespołu, który pracował na rudnickich plantach,
kolejne cztery osoby pracowały
w pomieszczeniach gospodarczych Centrum Wikliniarstwa. Tam pod
okiem Kazimierza Zygmunta powstawały
kolejne elementy do rajskiego ogrodu. Ale nie tyko okazałe rzeźby
robili uczestnicy warsztatów. Chętni mogli
także sprawdzić się w mniejszych formach wikliny artystycznej.
W jednej z sal CW, Stanisław Cholewa uczył wyplatać maleńkie kwiaty.
- Warsztaty udało się nam zorganizować dzięki wsparciu Stowarzyszenia
Partnerstwo dla Ziemi Niżańskiej,
a odbywają się one pod patronatem burmistrza, który sam wymyślił
temat pracy dla artystów - wyjaśnia Krystyna Wójcik, dyrektor
Centrum Wikliniarstwa. W warsztatach udział biorą m.in. Krzysztof
Fąfrowicz z Krakowa,
absolwent Akademii Sztuk Pięknych specjalizujący się w tworzeniu
w srebrze oraz Agnieszka Okońska z Ulanowa, także absolwentka
krakowskiej ASP. - Do tej pory wiklina była dla mnie zupełnie
obca. Nie wiedziałem co, ani jak
się z niej robi - stwierdza Fąfrowicz. - Patrząc na wiklinę, to
co jest w Centrum Wikliniarstwa i w miejscowych hurtowniach, mam
już dwie wizje na przestrzenne elementy użytkowe. Wiklina ma przyszlość.
Jest ekologiczna, odnawialna i technologicznie można jej użyć
w różny sposób - dodaje artysta.
A kolejne warsztaty już 26 września. Wówczas zaproszeni goście
m.in. prof. Stefan Szczukowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego
oraz wykładowcy z Technikum Wikliniarskiego z Kwidzynia będą szkolić
trenerów rzemiosła wikliniarskiego. Warsztaty obejmować będą część
teoretyczną i praktyczną. - Mogą wziąć w nich udział wszyscy,
którzy chcą uzyskać potwierdzenie swoich umiejętności, taki certyfikat
- wyjaśnia Krystyna Wójcik.
Zapisy na 3-dniowe warsztaty przyjmuje Centrum Wikliniarstwa w
Rudniku nad Sanem.
[dag, Sztafeta]
________________________________________
18.09.2007
W sobotę w Kałkowie odbyła się uroczystość koronacji
obrazu Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski.
Wiklinowe elementy ołtarza zostały wyplecione przez rudnickich
rzemieślników.
Co warte podkreślenia, dzieło to powstało w wyniku współpracy
kilku rudnickich firm.
Koronę i inicjały maryjne wykonał Jan Maciej Łyko.
A jak efektownie prezentowała się całość podczas uroczystości
koronacyjnych, możemy zobaczyć
dzięki zdjęciom nadesłanym przez firmę Mirmaro-Olko. (thx !)
Trzeba dodać, że kustoszem sanktuarium w Kałkowie jest rudniczanin
- ks. Czesław Wala,
a w tamtejszym kościele istnieje kaplica "Orląt", gdzie
umieszczona została tablica pamiątkowa
Orląt rudnickich.
______________________________________
17.09.2007
Trwa fatalna passa Orła.
LZS Turbia - Orzeł Rudnik 4:0 (0:0)
______________________________________
W sąsiednim Krzeszowie wczoraj odbyły się tradycyjne "Powidlaki".
Na imprezie pojawiły się akcenty wiklinowe i rudnickie.
_____________________________________
16.09.2007
W Rudniku trwa Piknik Rodzinny Św.Stanisława.
Jak widać na zdjęciach - dopisała pogoda, frekwencja i dobre humory.
_____________________________________
15.09.2007
Tak prezentowana wczoraj rzeźba wyglądała dzisiaj.
Dodajmy, że rzeźbę według projektu Krzysztofa Fąfrowicza, wykonali
Kazimierz Zygmunt i Mariusz Szot.
________________________________
14.09.2007
Na rudnickim rynku pojawiły się kolejne rzeźby.
Oto zdjęcia nadesłane dzisiaj przez Drejka (thx)
___________________________________
11.09.2007
16 września o 14:00 na stadionie miejskim rozpocznie się
Piknik rodzinny Św. Stanisława.
Każdy gość otrzyma przy wejściu pieczonego ziemniaka.
Program pikniku :
14:00 - spartakiada rodzinna
- na najbardziej wysportowaną rodzinę parafii
14:30 - występ scholi parafialnej - montaż słowno muzyczny o Św.
Stanisławie Kostce
15:00 - występ dzieci z ochronki
15:30 - zaśpiewają dzieci z rudnickich szkół
17:00 - zagra zespół "Zejman & Garkumpel" wraz z
Moniką Szulińską z programu "Śpiewające fortepiany"
(instrumenty
perkusyjne) Warszawa
17:45 - "Taniec z Gwiazdami" zatańczą w kategoriach
wiekowych najlepsze pary z Rudnika i okolic
19:30 - zagra zespół "Dudzik Band"
W trakcie pikniku będzie prowadzona loteria fantowa - każde dziecko
może wygrać ciekawą nagrodę
Spotkanie zakończy się wspólną modlitwą.
___________________________________
8.09.2007
Dzisiejszy mecz Orła z Tłokami Gorzyce został odwołany.
Sędzia nie zdecydował się rozpocząć zawodów,
ze względu na zły stan płyty boiska, spowodowany ostatnimi, intensywnymi
opadami deszczu.
____________________________________
Z prasy lokalnej
Nasza ekipa wystartowała w międzynarodowym konkursie i zajęła
drugie miejsce
Rudnik stoi wikliną i ma mistrzów wyplatania
Wikliniarze z Rudnika nad Sanem po raz pierwszy wystartowali
w międzynarodowym konkursie wyplatania
w Nowym Tomyślu. Ich wiklinowy ptak zajął drugie miejsce. Ulegli
tylko francuskiej ekipie.
Wyjazd rudnickich wikliniarzy na pierwsze międzynarodowe zawody
wyplatania do Nowego Tomyśla stał
się punktem honoru nie tylko władz miasta, ale również wikliniarzy.
Co warto podkreślić, poprzeczka postawiona została wysoko. Nie
dość, że musieli się zmierzyć z "rodzimą konkurencją"
z Nowego Tomyśla, to jeszcze na ich terenie. Smak rywalizacji
miały jeszcze dodać ekipy z kilku krajów europejskich. Jak im
poszło ?
Próbnie na podwórku
Rudnicki tandem w składzie Maria i Ryszard Makowscy wyplata wiklinowe
arcydzieła już od dziesiątków lat -
jeszcze w domu postanowili spróbować wypleść wiklinowego ptaka.
To właśnie ta rzeźba, zaprojektowana
przez Elżbietę Bis, miała zostać wypleciona podczas konkursu w
Nowym Tomyślu.
- Nie mogliśmy ryzykować - opowiada Maria Machowska, która wspólnie
z mężem Ryszardem stanowiła
rudnicką drużynę. - Musieliśmy być pewni, że uda się nam wykonać
wiklinowego ptaka w ciągu ośmiu godzin.
Wszystkie dokumenty otrzymane od organizatorów wskazywały, że
rzeźba powinna powstać od "A" do "Z"
podczas konkursu. To właśnie czas był największym wyzwaniem.
Na miejscu okazało się, że jest jednak inaczej. Rzeźby
mogły też być częściowo wyplecione i część zespołów
miała już przygotowane elementy. Im wystarczyło jedynie je poskładać.
Początek nie był więc optymistyczny. Jednak pierwsze godziny konkursu
sprawiły, że zespół nabrał sił i wiary w siebie. Z godziny na
godzinę szło im
coraz lepiej.
- Dla mnie ten regulamin był trochę dziwny - dodaje pani Maria.
- To tak jakby przyjść na maturę z częściowo napisaną pracą. My
zrobiliśmy wszystko od podstaw i za to właśnie zostaliśmy docenieni
przez publiczność.
Podczas wyplatania przychodzili do nas i gratulowali nam pomysłu
i kunsztu. Podsumowując konkurs, była to chyba jedyna organizacyjna
wpadka" z tym regulaminem. Trochę żałowaliśmy, że nie mogła
głosować publiczność, bo wtedy zwycięstwo mielibyśmy w kieszeni.
Kiedy rudniccy wikliniarze zmagali się z wyplataniem wiklinowego
ptaka, francuska ekipa praktycznie musiała tylko poskładać swoją
rzeźbę z wcześniej przywiezionych elementów. Choć trzeba przyznać,
że pomysł był oryginalny
i wart nawet pierwszej nagrody.
Na miasto lub do muzeum
Rudnicka drużyna dość sprawnie poradziła sobie z wyplataniem
wiklinowego ptaka. - Choć musieliśmy wykonywać rzeźbę od podstaw,
to jednak my zgłosiliśmy ukończenie jako pierwsi - dodaje Ryszardi
Machowski.
- Później były już obrady jury i wyniki. Za zajęcie drugiego miejsca
dostaliśmy puchar, który natychmiast przekazaliśmy na ręce naszego
burmistrza. Oczywiście organizatorzy zaprosili nas też na następny
konkurs. Zobaczymy, jak pozwoli zdrowie, to pojedziemy. Prawdopodobnie
poszerzymy też skład, bo wyraźnych chęci do konkursowego wyplatania
nabrała też córka.
Rzeźba wykonana przez państwa Machowskich stanie na jednym z placów
w Nowym Tomyślu lub w muzeum wikliniarstwa. Tak samo jak i pozostałe
wykonane rzeźby. Jury przyznało pierwsze miejsce francuskiej ekipie,
drugie zajęli wikliniarze z Rudnika nad Sanem, trzecie gospodarze,
a czwarte ukraińska ekipa. Kopia rzeźby wykonana przez państwa
Machowskich od wczoraj pływa już na stawie przy rudnickim młynie.
[Sławomir Czwal, Echo Dnia]
___________________________________
Orzeł Rudnik zagra dzisiaj o 16:00 wyjazdowy mecz z Tłokami
Gorzyce.
___________________________________
7.09.2007
Na rudnickich plantach stanęły i zawisły fantazyjne, wiklinowe
rzeźby, powstałe podczas zakończonych właśnie trzydniowych
Warsztatów Artystycznych. Rzeźby przykuwają wzrok i znakomicie
komponują się z jesiennym już krajobrazem sąsiadujących z nimi
drzew.
____________________________________
6.09.2007
Wiklinowy "Ptak" pływa po rudnickim stawie !
Dzisiaj na stawie koło rudnickiego młyna został zakotwiczony wiklinowy
ptak, kopia tego, którego reprezentanci Rudnika wykonali na zawodach
w Nowym Tomyślu.
Całość prezentuje się niezwykle efektownie.
____________________________________
Retman Ulanów - Orzeł Rudnik 4:3
Był to zapowiadany wcześniej mecz Pucharu Polski.
A oto krótka relacja, jaką nadesłał Arek_U (thx) :
"Od naocznego świadka wiem jaki był
przebieg meczu. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie.
Mecz zaczął się o 17:00 i po 90 minutach skończył się wynikiem
2:2.
Sędzia zarządził dogrywkę, w której Orzeł prowadził już 3:2, ale
po 30 minutach było 4:3 dla Retmana.
W ostatniej minucie dogrywki w polu karnym Retmana ewidentnie
faulowany był piłkarz Orła. Sędzia to widział,
ale świadomie nie wskazał karnego. Nie zagwizdał, bo wynik zmieniłby
się na 4:4, a było już całkiem ciemno
(po 19 i kompletne zachmurzenie) i konkursu rzutów karnych nie
byłoby jak przeprowadzić.
Jeszcze (podkreślam jeszcze) w Ulanowie jupiterów na stadionie
nie ma. Ale jak roboty będą postępować tak jak teraz, to prędzej
w tym Ulanowie będą jupitery niż asfalt na ulicach Rudnika...
Tak więc - podsumowując nieco lirycznie - Orzeł przegrał z matką-nocą."
Dodajmy, że w tych rozgrywkach nie ma zasady mecz-rewanż i Orzeł
odpadł z gier pucharowych
__________________________________
Mail jaki nadesłał dzisiaj Lisu (thx) wyjaśnia zagadkę
tajemniczego obiektu.
Ma to być stanica pod potrzeby przygotowywanego zlotu
harcerzy.
__________________________________
Na placu przy ulicy Grunwaldzkiej powstaje taki oto tajemniczo
wyglądający obiekt wiklinowo-brzozowy.
Informację o tym fakcie nadesłał Drejek (thx).
__________________________________
5.09.2007
Środa była drugim dniem Warsztatów Artystycznych, które
zorganizowali : MOK w Rudniku i stowarzyszenie
"Partnerstwo dla Ziemi Niżańskiej". Pomimo zimna i padającego
wciąż deszczu na rudnickich plantach
można spotkać pokaźną grupę uczestników, a już dzisiaj było widać
pierwsze efekty ich pracy.
Warsztaty zakończą się jutro.
_________________________________
Rudniczanie zajęli II miejsce w I Międzynarodowym Konkursie
Plecionkarskim, który został przeprowadzony
w Nowym Tomyślu. W tym prestiżowym konkursie udział wzięli : Maria
i Ryszard Machowscy oraz Elżbieta Bis.
W reprezentacji Rudnika znaleźli się też burmistrz Waldemar
Grochowski oraz Antoni Wnuk - prezes korporacji
wikliniarskiej Rudnik. Dodajmy, że nagrodzoną pracą był Ptak,
zrealizowany według pomysłu Elżbiety Bis.
Gratulacje !
_________________________________
Z prasy lokalnej
Rudnik nad Sanem - Jesienią będzie monitoring
Mamy dość wandali ! Zainstalujemy w mieście kamery - zapowiedziały
władze miasteczka.
Na początek trzy kamery (dwie obrotowe i jedna stała) będą
strzegły centrum miasta.
- To tu mamy największe kłopoty z wandalami - wyjaśnia Waldemar
Grochowski, burmistrz Rudnika nad Sanem.
Zmorą miasteczka są chuligani zakłócający nocą ciszę, młodzi kierowcy
"palący gumę" przed magistratem
i wandale niszczący wiklinowe rzeźby, przystanki i kwietniki.
- Na naprawy szkód wydajemy 30-40 tys. zł rocznie - oblicza Grochowski.
- Sprzęt do monitoringu kosztuje
około 40 tys. Obraz z kamer będzie rejestrowany na twardych dyskach
komputerów. W razie potrzeby magistrat udostępni go policji, prokuraturze
i sądowi.
[bp, Nowiny Rzeszowskie]
_________________________________
4.09.2007
Z prasy lokalnej
Wiklinowy ołtarz
Wiklinowy ołtarz dla Sanktuarium Maryjnego Bolesnej Królowej Polski
w Kałkowie-Godowie wykonają rudniccy rzemieślnicy i hurtownicy.
Ołtarz będzie miał kształt bramy - ugięte nieco dwa pięciometrowe
kły lwa.
Jego zwieńczeniem jest korona i dwa maryjne symbole. Koronę z
lipowego drewna, która będzie pozłocona,
robi już znany rudnicki rzeźbiarz Jan Maciej Łyko. Oprócz, wiklinowego
ołtarza rudniczanie podarują też
kałkowskiej świątyni 100 wiklinowych krzeseł oraz donice na kwiaty.
Kustoszem sanktuarium w Kałkowie-Godowie jest rudniczanin. ks.
Czesław Wala.
Przekazanie ołtarza nastapi 15 września br.
[ac, Tygodnik Nadwiślański]
_________________________________
Wypletli falę
W Centrum Wikliniarstwa w Rudniku nad Sanem odbyły się warsztaty
wikliniarskie.
Wzięło w nich udział dwudziestu mieszkańców niżańskiego powiatu.
Opiekę artystyczną nad uczestnikami
warsztatów sprawowała plastyk Elżbieta Bis, a w tajniki wyplatania
wikliny wtajemniczali ich Maria
i Ryszard Machowscy oraz Stanisław Cholewa.
Podczas warsztatów ich uczestnicy uczyli się nie tylko jak wyplatać
koszyki, ale także wykonali monumentalną
konstrukcję, która przypomina fale Sanu.
[ac, Tygodnik Nadwiślański]
__________________________________
3.09.2007
Uwagę przejeżdżających ulicą Kończycką przez most na Stróżance
zwraca wysoki stan wody, tej małej i leniwej
ze swej natury rzeczki. Rzecz wyjaśni się, gdy udamy się 100 metrów
w dół rzeki.
Spotkamy tam piękną tamę - kolejne dzieło inżynierów
bobrów.
Jednak zgodnie z zasadami sztuki, bobry spiętrzyły wody Stróżanki
za pomocą dwóch stopni wodnych.
Pierwszy, mniejszy zbudowały około 200 metrów od mostu kolejowego
w górę rzeczki. Ma on, jak widać na zdjęciu
charakter pomocniczy.
Głowną zaporę bobry zbudowały około 150 metrów od pierwszej i
tej warto się przyglądnąć osobiście.
___________________________________________________________________________________________
2.09.2007
Orzeł Rudnik - OKS Mokrzyszów 0:2 (0:1)
To był zimny prysznic, po serii zwycięstw Orzeł rozegrał słaby
mecz, słaby w każdej ze swoich formacji.
Dodajmy, że od 70 minuty goście grali w dziesiątkę (czerwona kartka)
i wtedy właśnie ...strzelili gola na 0:2.
Z tego spotkania trzeba wyciągnąć wnioski, bo widać, że z lepszymi
przeciwnikami gra nam się już nie układa
tak dobrze. Bardzo niefrasobliwie poczynała sobie dzisiaj nasza
obrona, a że był to już kolejny taki fakt, nie
można tego uznać za przypadek.
Trzeba się zmobilizować, tym bardziej, że przed Orłem kilka bardzo
trudnych, wyjazdowych spotkań
między innymi w Gorzycach, Turbii i ... w Nisku (już 30 września).
Trener Zając w końcowych minutach meczu dokonywał w swoim notesie
wielu notatek, miejmy nadzieję,
że pomogą one w korektach taktyki, ustawienia czy nawet składu.
W międzyczasie, w najbliższą środę o 17:00 Orzeł zagra mecz Pucharu
Polski z Retmanem w Ulanowie.
__________________________________________________________________________________________
Na rudnickich kortach po kilku latach przerwy znowu zagościła
...woda.
Dzięki współpracy rudnickich miłośników tenisa ziemnego z RTTZ
oraz MOSiR w Rudniku, pod kortem
została zakopana rura wodociągowa a na korcie zamontowano hydrant.
Teraz można już w prosty
sposób zraszać powierzchnię kortu. To kolejny mały krok w ciągłej
modernizacji naszych kortów.
Tą drogą grający w tenisa chcą przekazać specjalne podziękowania
dla Krzysztofa Skiby, bez którego
pomocy nie udałoby się tego wszystkiego zrobić.
__________________________________________________________________________________________
1.09.2007
Z prasy lokalnej
Wikliniarze z Rudnika walczą o tytuł najlepszych w Europie
Będą wyplatali konkursowo
Rodzina wikliniarska z Rudnika nad Sanem wystartuje jutro
w Pierwszym Międzynarodowy Konkursie Plecionkarskim w Nowym Tomyślu.
Swój udział w zawodach zapowiedziały ekipy z całej Europy.
Rudniccy wikliniarze, podobnie jak ich przeciwnicy, będą musieli
wykonać na oczach publiczności dowolne wiklinowe arcydzieło według
swojego projektu. Czasu nie będą mieli zbyt wiele, bo zaledwie
osiem godzin.
- Wymyśliliśmy, że będzie to wielki ptak, który po konkursie trafi
do Muzeum Wikliniarstwa i Chmielarstwa w Nowym Tomyślu - mówi
Ryszard Machowski, który wspólnie z żoną Marią będzie stanowił
drużynę z Rudnika.
W europejskiej elicie
- Na konkursie chcemy pokazać, że jesteśmy wśród europejskiej
elity - mówi Waldemar Grochowski, burmistrz Rudnika nad Sanem.
- Zawody są dla nas sporym wyzwaniem, ale damy radę. Jedziemy
w bojowym nastroju do Nowego Tomyśla i liczymy na zwycięstwo -
stwierdza burmistrz Grochowski.
Regulamin konkursu zakłada, że drużyna powinna liczyć od dwóch
do pięciu osób. Na zawodników w Nowym Tomyślu będzie czekała wcześniej
przygotowana wiklina. W zawodach udział zapowiedziały już ekipy
z Niemiec, Holandii, Francji, Hiszpanii, Ukrainy, Wielkiej Brytanii
oraz Danii. Polskę będzie reprezentowała drużyna z Rudnika nad
Sanem oraz z Nowego Tomyśla.
Od urodzenia z wikliną
- Wszystkim opowiadam, że urodziłem się w wiklinowej kołysce -
opowiada Ryszard Machowski, który wspólnie
z żoną Marią będzie stanowił drużynę z Rudnika. - Jako mały chłopak
wyplatałem z rodzicami. Później była krótka przygoda z koleją,
ale szybko wróciłem do wikliniarstwa. Wspólnie z żoną stanowimy
doskonały duet i mamy nadzieję, że uda się nam wygrać w Nowym
Tomyślu - mówi Machowski.
Konkurs rozpoczyna się w najbliższą sobotę, 1 września o godzinie
10 w Nowym Tomyślu i będzie trwał z krótką przerwą na obiad do
godziny osiemnastej. Projekt wiklinowej rzeźby, która będzie przedstawiała
ptaka, przygotowała Elżbieta Bis.
Skład rudnickiej delegacji na wyjazd do Nowego Tomyśla to : Elżbieta
Bis, Maria i Ryszard Machowski,
Krystyna Wójcik, Antoni Wnuk oraz Waldemar Grochowski.
[Sławomir Czwal, Echo Dnia]